Reklama
Reklama

Katarzyna Łaniewska zdradza kulisy pracy nad "Smoleńskiem"

Film z udziałem Katarzyny Łaniewskiej (82 l.) 15 kwietnia 2016 roku wejdzie do kin. Aktorka zdradziła kulisy jego powstawania. „To było takie obciążenie, że przez chwilę myśleliśmy, że z nami coś się stanie” – mówi w tabloidzie.

Katarzyna Łaniewska jest jedną z aktorek zatrudnionych przy nowym filmie Antoniego Krauzego, "Smoleńsk".

Łatwo sobie wyobrazić, że dobór obsady nie był najłatwiejszym zadaniem, bowiem wielu aktorów miało odmówić, często z powodów politycznych.

Jednak sama Łaniewska, której została powierzona rola Anny Walentynowicz, nie żałuję, że zagrała w filmie.

Chwali sobie współpracę na planie.

"Praca przebiegała szybko, jeśli chodzi o technikę... Natomiast jeśli chodzi o odczucia, to jest to wyjątkowy film w moim życiu. Sceny graliśmy do późnej nocy w strasznych warunkach, był upał... Dekoracja musiała być zbudowana w środku, bo bliźniaczego samolotu nam nie udostępnili. Dekoratorzy wspaniale to zbudowali. Technicznie jest to trudne dzieło, ale dla nas, tych 96 aktorów, również. To było takie obciążenie, że przez chwilę myśleliśmy, że z nami coś się stanie" - opowiada na łamach "Faktu".

Reklama

Aktorka nie obawia się wyrażać swoich poglądów politycznych. 

Wiadomo, że popiera Prawo i Sprawiedliwość oraz obecny rząd.

Ma też zdecydowane zdanie na temat katastrofy pod Smoleńskiem.

"Nie wiem, kto był sprawcą, ale wiem, że to nie był żaden wypadek, tylko świadome morderstwo, to zamordowanie tych wszystkich ludzi w taki, a nie inny sposób. Może inaczej planowali, a inaczej to wyszło?" - ocenia.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Łaniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy