Katarzyna Sawczuk wyjawiła tajemnicę. Podjęła zdecydowany krok w karierze: "Rozwój jest dla mnie najważniejszy"
W jednym z ostatnich wywiadów, artystka Katarzyna Sawczuk przyznała, że podjęła studia na Akademii Teatralnej w Warszawie. Mimo szeregu negatywnych opinii, aktorka zdecydowanie postawiła na swoim. "Jest wiele osób "dobra rada" (...) i mimo wszystko staram się zawsze słuchać mojej intuicji" - dodała.
Katarzyna Sawczuk to jedna z najbardziej utalentowanych piosenkarek i aktorek młodego pokolenia. Zadebiutowała w 2012 roku, dołączając do stałej obsady serialu "Hotel 52". W 2014 roku wystąpiła w roli sanitariuszki Zosi w serialu "Czas honoru. Powstanie", w którym zaśpiewała również napisane na potrzeby serialu utwory. W tym samym roku zadebiutowała na dużym ekranie w filmie "Miasto 44", a także zajęła drugie miejsce w finale czwartej edycji programu muzycznego "The Voice of Poland". Co więcej, w 2017 roku uczestniczyła w siódmej edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami".
Artystka jest także aktywna w swoich social mediach, gdzie chętnie dzieli się urywkami z życia prywatnego i zawodowego. W serwisie Instagram obserwuje ją ponad 146 tys. użytkowników.
W ostatnim wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl, młoda aktorka wyjawiła, że jest studentką Akademii Teatralnej w Warszawie o specjalności aktorstwo i wokalistyka. Zdecydowała się na studia, ponieważ chce ciągle doskonalić swój warsztat i uczyć się pracować w zespole.
"Jak człowiek jest młody, to jeszcze ma energię. To tak naprawdę grzebanie w swoim warsztacie, poznawanie swoich możliwości, granic, przekraczanie ich. Myślę, że jest odpowiedni czas właśnie na to w tym momencie, w którym jestem. I nie ma nic przyjemniejszego, niż po prostu doszkalanie, poznawanie czegoś nowego i praca z ludźmi. Właśnie w Szkole Teatralnej i w Akademii u nas najbardziej mnie zachwyca kontakt z drugim człowiekiem, że sięgamy po repertuary, które nie są oczywiste. Bardzo często klasyka. I sprawdzamy się w miarę naszych możliwości z czymś trudniejszym. Pracujemy w grupie. I to jest piękne w tym zawodzie. Właśnie ta praca zespołowa. To też cenię sobie bardzo w teatrze" - wyjaśniła artystka.
Sawczuk przyznała, że w związku z podjęciem studiów, musiała mierzyć się z wieloma opiniami ludzi. Niektórzy twierdzili, że posiadając rozpoznawalność, Akademia Teatralna nie jest koniecznością. Jednak aktorka, jednoznacznie stwierdziła, że rozwój jest dla niej priorytetem.
"No wiesz, jest wiele osób "dobra rada", z którymi się mierzę i mimo wszystko staram się zawsze słuchać mojej intuicji, tego, co ja potrzebuję. I wydaje mi się, że gdzieś odbijałam to po prostu od siebie, bo rozwój jest dla mnie najważniejszy, szczególnie na tym etapie w moim życiu, tak więc tylko się uśmiechałam do tego, bo co mogłam zrobić - stwierdziła.
Celebrytka podkreśliła także, że nie warto bać się marzyć. Jeśli człowiek otworzy się na świat i jego możliwości, na drodze pojawią się różne dodatkowe ścieżki rozwoju.
"Marzenia się spełniają i czasami w ogóle jestem w szoku, jak bardzo i ten rok szczególnie mi pokazał, że nawet nie odważyłam się marzyć tak szeroko i tak daleko, co mnie w tym roku spotkało na ścieżce zawodowej. Tak więc w ogóle jakieś takie czerpanie od świata i kiedy człowiek się na to otworzy i będzie po prostu ciekawy tego, co przychodzi i nie uciekał od tego, tylko to brał do siebie, to może to zaprowadzać i pokazywać jeszcze, otwierać inne drogi i pokazywać zupełnie inne ścieżki" - podsumowała.
Zobacz też:
Kasia Sawczuk i jej problemy zdrowotne. Zainwestowała w drogi sprzęt
Katarzyna Sawczuk i Antek Królikowski. Kiedyś byli parą, dziś wysyłają sobie tylko takie wiadomości