Katarzyna Tusk staje w obronie taty! Mocny atak
Katarzyna Tusk stanęła w obronie swojego taty, Donalda Tuska. Gorąca dyskusja rozpętała się pod jednym ze zdjęć na jej instagramowym profilu. Córka byłego premiera nie dawała za wygraną i próbowała merytorycznie prowadzić rozmowę. Jak jej poszło?
Katarzyna Tusk od lat prowadzi bloga i profil na Instagramie pod nickiem "MakeLifeEasier". To tam, w komentarzach pod zdjęciem, rozwinęła się dyskusja dotycząca wypowiedzi jej taty. I chociaż zazwyczaj nie daje się sprowokować, to tym razem, córka Donalda Tuska odpowiedziała.
Duże poruszenie wywołały ostatnie słowa Donalda Tuska związane z macierzyństwem i rodziną. Podczas wystąpienia w Nakle nad Notecią polityk powiedział: "(...) kobieta będzie miała poczucie, że jest drugim sortem, gorszą kategorią. I nie będzie miała wiary w to, że się zmieni ten model ciągle obowiązujący w wielu domach w Polsce, że ona musi się wszystkim zajmować".
Były premier uważa, że standardowy i przestarzały model rodziny, wciąż funkcjonuje w większości polskich domów. Co więcej, kobieta nie może czuć się bezpiecznie, bo istnieje ryzyko, że "może być bita, poniewierana, nie będzie miała pracy, nie będzie żłobków, szpitali".
Największą dyskusję wzbudził jednak fragment: "często jest udręką na 20 lat życia", z cytatu powyżej. Przez to zdanie na Tuska wylała się fala nieprzychylnych komentarzy. Polityk musiał się z nich tłumaczyć i sprostować, co miał na myśli. Zakładał bowiem, że wszyscy zrozumieją jego intencje. Mówił, że władza pozbawia kobiety poczucia bezpieczeństwa i zamienia ich życie w "udrękę". Dla podtrzymania swojej tezy przedstawił badania, gdzie 55 proc. kobiet ma obawy przed założeniem rodziny.
W tym samym czasie, swoją opinię na temat przemówienia z Nakła wyrazili Marlena Maląg, Minister rodziny i polityki społecznej i abp. Marek Jędraszewski.
Maląg pojawiła się w programie "Gość Wiadomości" w TVP. W trakcie wywiadu stwierdziła, że słowa byłego premiera są nie do przyjęcia i "obrażają kobiety".
I jakby tego było mało, do dyskusji wciągnięto córkę Tuska, Kasię - mamę dwójki dzieci i żonę. "Gratulacje z powodu "20-letniej udręki" - napisała na jej profilu jedna z internautek. I dodała: "Współczuję pani mamie, bratowej i pani. PS. Słyszałam cały wywiad tatusia. Dla mnie udręka to udręka, a nie miłość do dziecka, udręka to nieszczęśliwe macierzyństwo. Chyba że kobiety w pani rodzinie rozumieją to inaczej. Dla mnie czarne to czarne".
W śladem za oburzoną internautką poszła kolejna, która napisała, że skoro znają (Katarzyna i jej tata) realia polskich matek i dla większości z nich udręką jest wychowanie dziecka, to dlaczego Tusk, gdy był premierem, nic z tym nie zrobił.
Kasia nie miała już siły na dalsze przepychanki, więc podsumowała całą dyskusję jednym wpisem: "Celowo Pani przeinacza te wypowiedź. Szkoda, bo wtedy dyskusja traci sens. Nie dla "większości", tylko dla "wielu". Te drobne różnice mocno zmieniają kontekst i wskazują na brak obiektywizmu z Pani strony".
***
Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/