Katarzyna Warnke bezlitosna dla TVP. Nadszedł czas rozliczeń
Katarzyna Warnke (46 l.) ostro podsumowała ostatnie lata działalności TVP. Aktorka przyznała, że nie zasmuci jej ani trochę ewentualne odwołanie „Sylwestra Marzeń TVP”. W wypowiedziach gwiazdy mocno pobrzmiewa chęć rozliczenia osób, które odpowiadają za dotychczasowy kształt telewizji publicznej.
Katarzyna Warnke z TVP ma niewiele wspólnego. Aktorka swoją karierę rozwijała głównie poprzez występy w produkcjach prywatnych nadawców. Mimo to, bardzo chętnie wypowiada się na temat ostatnich perturbacji, które mają miejsce w telewizji publicznej. Podczas premierowego pokazu filmu "Napoleon" Ridleya Scotta, Katarzyna Warnke postanowiła dać upust swoim przemyśleniom na temat zapowiadanego przez TVP "Sylwestra Marzeń". Aktorka otwarcie przyznała, że wynik wyborów bardzo ją satysfakcjonuje, a ewentualne odwołanie imprezy w Zakopanem wcale nie będzie dla niej powodem do smutku.
W ostatnich dniach sporo mówi się o tym, że tegoroczny "Sylwester Marzeń" Dwójki może się nie odbyć. Nie jest tajemnicą, że w minionych latach Telewizja Polska wydawała na imprezę zawrotne sumy. W ubiegłym roku nie obyło się również bez skandalu, gdy grupa Black Eyed Peas wyszła na scenę z tęczowymi opaskami na ramionach.
Plotki krążące przy Woronicza mówią o tym, że prezes TVP chciałby, aby w tym roku impreza była nieco skromniejsza. Mateusz Matyszkowicz stara się za wszelką cenę szukać oszczędności. Czyżby TVP obawiało się nieuchronnej kontroli finansowej? W najnowszym wywiadzie dla "Plotka", Katarzyna Warnke zdradziła, co sądzi o obecnej sytuacji w TVP.
Katarzyna Warnke uważa, że niespodziewane oszczędności ze strony TVP to nic innego jak skutek tego, co w ostatnich latach robiła stacja. Aktorka bez ogródek skrytykowała publicznego nadawcę.
"Już powoli słyszymy o tym, że poprzednia władza będzie musiała się zacząć rozliczać. Myślę, że to będą dramatyczne sytuacje, bo dowiemy się wielu przykrych rzeczy. Te oszczędności w TVP mnie nie dziwią. To, co TVP robiło przez grube miesiące i lata doprowadziło do tego, że właściwie nie mamy publicznej telewizji, tylko mamy jakąś telewizornię na usługach jednej partii. To nie jest w ogóle poważna telewizja" - powiedziała Katarzyna Warnke w najnowszym wywiadzie.
Wiele wskazuje na to, że organizacja "Sylwestra Marzeń TVP" zawisła na włosku. Z doniesień "Plotka" wynika, że ze współpracy z ekipą odpowiedzialną za realizację widowiska rozstał się jego reżyser, Mikołaj Dobrowolski.
"Negocjacje przeciągają się w nieskończoność, ich końca nie widać. Wszystko jest w powijakach, co powoduje strach i poważne obawy, co z tego w ogóle wyjdzie" - miał stwierdzić anonimowy informator związany z TVP.
Nawet osoby zaangażowane w tworzenie imprezy nie do końca wiedzą, czego mogą się spodziewać. "Sylwester Marzeń TVP" stoi pod wielkim znakiem zapytania.
"Już z tego braku informacji i problemów śmiejemy się, że tegoroczny koncert sylwestrowy skończy się zabawą na parkingu przed gmachem TVP w mocno okrojonym składzie, albo w studiu programu "Jaka to melodia?", bo nic nas już chyba nie zdziwi" - informuje osoba bezpośrednio związana z organizacją imprezy.
Zobacz też:
Piotr Stramowski przekazał smutne wieści. Jego słowa chwytają za serce
Katarzyna Warnke w żałobie. Spływają kondolencje
Poruszające serce wieści o spotkaniu Warnke i Stramowskiego na premierze filmu