Katarzyna Żak wciąż martwi się o córkę! Jej wyprowadzka była dla niej tragedią!
Katarzyna Żak (55 l.) jest szczęśliwą żoną Cezarego Żaka (57 l.). Małżonkowie doczekali się dwóch córek – Aleksandry i Zuzanny. To właśnie one są dla aktorki całym światem i nic dziwnego, że choć są już dorosłe, mama martwi się o nie każdego dnia...
"Czas pędzi tak szybko, że nie opłaca się rozbierać świątecznej choinki" - lubi żartować Katarzyna Żak.
Dlatego stara się wykorzystać go jak najlepiej: gra w filmach i teatrze, śpiewa, a niedawno nagrała płytę o bardzo wymownym tytule "Bardzo przyjemnie jest żyć". Widownia pokochała ją za rolę Kazimiery Solejukowej w serialu Ranczo, ona zaś od lat kocha jednego mężczyznę - aktora Cezarego Żaka.
Stworzyli jedną z najpopularniejszych i najtrwalszych par w polskim show-biznesie. Jak udało im się przeżyć razem aż 30 lat?
"Najważniejsze to trafić na odpowiednią osobę" - opowiadała aktorka jakiś czas temu w szczerej rozmowie z "Rewią". - Trzeba nauczyć się akceptować wady drugiej osoby i swoje wady w związku, bo, nie łudźmy się, każdy je ma. Ważna jest też umiejętność pójścia na kompromisy, czego uczyliśmy się przez pierwsze dziesięć lat. Dzisiaj jest nam bardzo fajnie ze sobą, bo łączy nas przede wszystkim przyjaźń. Mój mąż jest moim największym przyjacielem".
Para ma dwie córki: Aleksandrę, która skończyła studia i pracuje, oraz Zuzannę, studentkę piątego roku medycyny. Starsza z dziewcząt już wyprowadziła się z domu. Aktorka bardzo się tym zmartwiła, mimo że to młodsza była zawsze córeczką mamusi...
"Z jednej strony chciałam, żeby Ola się usamodzielniła. Widziałam, że bardzo już tego potrzebuje. Ale jednocześnie było mi smutno, miałam wiele obaw. Dzwoniłam do niej z pytaniami: czy zjadła śniadanie, kupiła jedzenie na kolację. Kiedy nie odbierała, nagrywałam się na sekretarkę. Ola tego nie kasowała, tylko puszczały sobie z Zuzią i miały ubaw" - wspominała aktorka w wywiadzie.
I nie ukrywała, że jej mąż patrzył na tę nową życiową sytuację z dużo większym spokojem niż ona...
"Cezary miał zawsze w sobie więcej optymizmu, który potrafił tchnąć w nasze życie i nasze dzieci" - ocenia Katarzyna Żak. - "A ja zawsze byłam tą, która szukała dziury w całym".
A czy Katarzyna widzi się już w roli... babci? Obie córki są już przecież w takim wieku, że mogą obdarzyć rodziców wnukami.
"Chcemy, żeby Ola i Zuzia były szczęśliwe. One same muszą dojść do tego, co im to szczęście daje. Czy wcześnie wyjdą za mąż, czy w ogóle, czy postawią na pasjonującą pracę, czy na dzieci, to wyłącznie ich sprawa" - uważa aktorka, dodając, że na wnuki czeka z niecierpliwością jej ukochany Cezary.
Na razie całą czwórką jak najczęściej spotykają się w podwarszawskim domu aktorskiej pary, czasem nawet w dużo szerszym gronie.
"Bo nie ma większej wartości niż rodzina! Chcemy, aby nasze córki, w chwili kiedy nam się coś stanie, znalazły oparcie właśnie w rodzinie, którą znają nie tylko z fotografii" - podkreśla aktorka.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: