Katarzyna Zielińska płakała przez nią na ulicy. Chwilę potem podjęła ostateczną decyzję
Nie jest tajemnicą, że Katarzyna Zielińska bardzo dużo zawdzięcza Ilonie Łepkowskiej. To ona ponoć uparła się, gdy 17 lat temu kompletowano obsadę do „Barw szczęścia”, by Kasia dostała jedną z głównych ról w produkcji, którą firmowała swoim nazwiskiem. Po kilku sezonach wcielania się w Martę "Zielina" dowiedziała się, że scenarzystka uważa, że brakuje jej talentu, by "wyjść poza telenowelę" i "zagrać wielką rolę szekspirowską". O konflikcie aktorki i "królowej polskich seriali" było głośno.
Kiedy w 2017 roku Katarzyna Zielińska ogłosiła, że po 10 latach grania w "Barwach szczęścia" rozstaje się z produkcją serialu, wszyscy byli przekonani, że to pokłosie jej konfliktu z Iloną Łepkowską.
Aktorka i scenarzystka od pewnego czasu darły ze sobą koty. Katarzyna nie mogła wybaczyć Ilonie, że ta publicznie odmówiła jej talentu.
"Ona wielkiej roli nie pociągnie, ale w serialu sprawdza się znakomicie, bo ma pewien rodzaj sympatyczności i ciepła" - stwierdziła Łepkowska, opowiadając o Zielińskiej na antenie RMF FM.
Dopiero niedawno Katarzyna Zielińska wyznała, że przez Łepkowską parę razy płakała. Już na początku znajomości ze scenarzystką aktorka usłyszała od niej, że... "musi wziąć się za siebie".
"Szłam Marszałkowską i płakałam. Czułam się nieszczęśliwa (...). Lubiłam swoje ciało, gdy było go więcej, ale ono jest moim narzędziem pracy i do tego narzędzia mieli uwagi Ilona Łepkowska i Tadeusz Lampka (producent m.in. "Barw szczęścia", "Na dobre i na złe" i "M jak miłość" - przypis red.). Żadna kobieta nie chce usłyszeć, że jest gruba i nie ma gustu" - wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Kasia zawzięła się i... przeszła spektakularną metamorfozę.
"Jestem typem zadaniowca, a to była prosta sytuacja: miałam schudnąć i nauczyć się mody. Tamtego dnia już po kilku godzinach miałam telefon do trenerki i stylisty. Zaczęłam biegać, ważyć się. Ucieszyłam się, że tak szybko zobaczyłam efekty" - opowiadała we wspomnianym wywiadzie.
Była już "ikoną stylu", gdy Łepkowska zadała jej kolejny cios, ogłaszając, że może nie jest zbyt utalentowana, ale za to sympatyczna i ciepła. Dla aktorki nie ma chyba nic gorszego...
Już wtedy, gdy scenarzystka skrytykowała ją publicznie, Zielińska chciała rzucić pracę w "Barwach szczęściach", ale koleżanki przekonały ją, by odpuściła i - zamiast obrażać się na "królową" - udowodniła jej, że bardzo się co do niej myli.
Katarzyna Zielińska zaczęła zapraszać Ilonę Łepkowską do teatru na swoje premiery. Pod koniec lutego 2014 roku, po pokazie sztuki "Sofia de Magico", w której zagrała tytułową bohaterkę, zapozowała do zdjęć ze scenarzystką, a zaraz potem obwieściła na łamach "Faktu", że już "nie ma żadnego konfliktu z Iloną".
"Obie cenimy wzajemną szczerość i lojalność. Podobnie jak ona uważam, że na każdy temat można porozmawiać i dojść do porozumienia" - stwierdziła w rozmowie z tabloidem.
Niespodziewanie jakiś czas później Kasia nagle zapowiedziała, że odchodzi z "Barw szczęścia".
"Kochani! Nie była to łatwa decyzja. 10 lat wspaniałej przygody za mną. 10 lat z Wami!" - napisała w mediach społecznościowych, a zaraz potem udzieliła szczerego wywiadu jednemu z magazynów.
"Jestem świadoma, że rola w "Barwach szczęścia" była dla mnie trampoliną. Gdyby nie szansa, którą dostałam od pani Ilony Łepkowskiej i pana Tadeusza Lampki, to pewnie ludzie nie przychodziliby dziś do teatru, żeby oglądać moje spektakle. Każdemu aktorowi życzę, żeby dostał taką szansę" - powiedziała dziennikarce "Party".
Pytana o powody rozstania z produkcją, dzięki której została gwiazdą, tłumaczyła, że dała już swojej postaci wszystko, co miała jej - jako aktorka - do zaoferowania.
"Trzeba wiedzieć, kiedy zejść z jednej sceny i wejść na kolejną. Zmiany mobilizują" - filozofowała na łamach "Party".
Dziś Katarzyna Zielińska twierdzi, że odejście z "Barw szczęścia" było znakomitą decyzją, bo po jej podjęciu zaczęła robić to, o czym marzyła - zajęła się produkcją własnych spektakli teatralnych, może być "pełnoetatową" mamą i przyjmować tylko takie role, jakie chce grać.
"Jeśli czegoś żałuję, to tylko tego, że nie mogę być mamą na tysiąc procent" - napisała niedawno w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Katarzyna Zielińska dopiero co wzięła ślub, a teraz takie wieści. Fani zachwyceni
Socha w bardzo drogiej sukni na drugim weselu Zielińskiej. Na kreację wydała krocie
Kasia Zielińska przeszła spektakularną metamorfozę. Nie do wiary, jak teraz wygląda
Źródła:
1. Wywiady z K. Zielińską: "Party" (lipiec 2017), "Twój Styl" (wrzesień 2020, listopad 2023), "Fakt" (marzec 2014).
2. Wywiad z I. Łepkowską, RMF FM, styczeń 2012.
3. Facebook i Instagram K. Zielińskiej.