Kate wydała roczną pensję Williama... na ciuchy
Księżna Kate (30 l.) bardzo stara się udowodnić, iż mimo królewskiego blichtru, który otacza ją na co dzień, w głębi duszy wciąż jest dziewczyną z sąsiedztwa. Dlatego na nieoficjalnych imprezach pojawia się w ciuchach z sieciówek, które na ulicach noszą miliony jej rodaczek.
Nie dajcie się jednak zwieść - mimo iż w szafie Kate nie znajdują się same ubrania z metkami najlepszych projektantów, nie oznacza to wcale, że piękna księżna na garderobie oszczędza. Jak wyliczyli ostatnio eksperci, od ślubu z Williamem Kate uzupełniła swoją szafę o fatałaszki warte 35 tys. funtów, czyli ok. 180 tys. złotych! To dokładnie tyle, ile rocznie, jako pilot RAF-u, zarabia jej mąż.
Okazuje się zatem, że do wydatków przeciętnych Brytyjek jej daleko... Te, przepuściwszy całą roczną pensję męża, nie miałyby co do garnka włożyć. Jej bieda jednak nie grozi! Wręcz przeciwnie - w dniu 30 urodzin William odziedziczył okrągłą sumkę 10 mln funtów. Zakupoholiczka Kate z pewnością zaciera ręce - wyobrażacie sobie, ile butów, sukienek i torebek można za to kupić?!
Młoda księżna nie jest jednak darmozjadem. Sporo pożytku ma z niej... gospodarka Wielkiej Brytanii. Jak donosiliśmy jakiś czas temu, brytyjski tabloid "The Sun" wyliczył, że od czasu ślubu z Williamem Kate zarobiła dla niej - bagatela - 1,5 miliarda funtów! Większość tej sumy to zyski projektantów ubrań i sieciówek, w których się zaopatruje - po każdym publicznym wystąpieniu klientki szturmują sklepy w poszukiwaniu egzemplarzy jej odzieżowych wyborów.