Kayah i Krzysztof Kiljański: To było przeznaczenie!
Krzysztof Kiljański na wielki sukces czekał aż 25 lat. Wyśpiewał go z Kayah przebojem „Prócz Ciebie nic”. A wszystko dzięki zbiegowi okoliczności.
To przeznaczenie pchnęło Krzysztofa Kiljańskiego (48 l.) w stronę Kayah (48 l.). Nie mogło być inaczej, skoro przyszli na świat tego samego dnia - 5 listopada 1967 r. Zanim się poznali, Krzysztof przez wiele lat usiłował zaistnieć na scenie muzycznej. Przez przypadek jego materiał na debiutancką płytę trafił właśnie do Kayah. - Nim przyszedł wielki sukces, śpiewałem od ponad 25 lat - mówi "Na Żywo" Kiljański. Jego marzenia o płycie zaczęły się ucieleśniać w 2001 r. Razem z muzykiem Witoldem Cisło, pochodzącym jak on z Nowej Soli, nagrali pierwsze demo.
- Z pomocą Doroty Szpetkowskiej płyta trafiła także w ręce Kayah i Tomka Grewińskiego, szefa wytwórni Kayax. Gdy doszły do nas sygnały, że Kayah chciałaby wydać nasz album, nie mogłem w to uwierzyć - opowiada muzyk. Do spotkania Krzysztofa i wokalistki doszło podczas koncertu "Dzień Kotana" we wrześniu 2003 r., pod Pałacem Kultury i Nauki.
- Kayah stwierdziła, że chce napisać tekst do jednego z utworów. Byłem przeszczęśliwy - zdradza. Jednak nim powstał utwór "Prócz Ciebie nic", musiało minąć jeszcze wiele miesięcy. - Pracowałam nad tekstem pół roku. Myślałam o piosence dzień w dzień, bo ta melodia wydawała mi się bardzo ważna, więc musiał do niej powstać ważny tekst. Ostatecznie do jego napisania zainspirowała mnie tragedia w Biesłanie - mówiła Kayah w jednym z wywiadów, mając na myśli atak terrorystyczny na szkołę w Biesłanie, który zakończył się śmiercią 334 osób. Wstrząśnięta tym dramatem przelała emocje na papier.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Jednak nie każda stacja radiowa z początku chciała grać ten utwór. - Piosenka czekała na swoje 5 minut i pewnie czekałaby dalej, gdyby nagle nie nadeszło tsunami - przyznała przed laty artystka. W tekście rzeczywiście jest mowa o niszczącej sile natury: "Wokół wzburzone morze, Tylko twoja dłoń, stały ląd".
- Nagle ten spokojny, nastrojowy utwór, na kanwie kolejnej tragedii zaczął żyć. Gdziekolwiek weszłam, ciągle go słyszałam. Stacja radiowa, która go pierwotnie odrzuciła, dumnie przypisywała sobie wylansowanie przeboju - mówiła Kayah. Piosenka stała się tak znana, że - jak wspominała wokalistka - księża cytowali na niedzielnych kazaniach, obszerne fragmenty "Prócz Ciebie nic". - Bo ten tekst można rozumieć rozmaicie. Jako tekst do życiowego partnera, partnerki, ale mogą to być też słowa do Boga - tłumaczyła.
Olbrzymia popularność utworu sprawiła, że o Kiljańskim zrobiło się głośno. Nie było wówczas większego przeboju niż ten, zaśpiewany przez duet Kayah-Kiljański. - Nastąpiło wielkie "boom" na ten kawałek oraz cały album, grałem wówczas wiele koncertów - przyznaje artysta. Nie ukrywa, że to najważniejszy duet w jego karierze. - To z nim najczęściej kojarzy się moje nazwisko, co wcale mi nie przeszkadza - mówi. Singiel "Prócz Ciebie nic", zwiastujący płytę "In the Room", zdobył "SuperJedynkę" podczas festiwalu w Opolu w 2005 r. oraz Fryderyka za "Przebój roku".
Czytaj dalej na następnej stronie...
Marzeniem wokalisty, który pracuje nad swoją trzecią płytą, jest ponowne muzyczne spotkanie z Kayah. - Jestem zauroczony niesamowitą aurą, która otacza Kasię i z niej emanuje oraz jej wrażliwością i talentem - zdradza Krzysztof. Czy żona, z którą w zeszłym roku świętował porcelanowe gody, nie jest zazdrosna o jego uwielbienie dla Kayah? - Urszula to mądra kobieta. Nigdy nie była zazdrosna o Kasię. Co ciekawe, od początku wierzyła w piosenkę "Prócz Ciebie nic" - przyznaje.
Krzysztof i Urszula, była reprezentantka Polski w akrobatyce sportowej, poznali się w zespole Śląska Estrada Wojskowa. On śpiewał, ona była tancerką. - Jesteśmy małżeństwem od 1995 r. Mamy 10-letniego syna Michała. Kilka lat temu żona zrezygnowała z pracy. Jest opiekunką naszego domowego ogniska - mówi artysta. I dodaje: - Gdy wracam z trasy koncertowej, wiem, że jest ktoś, kto na mnie czeka. To wspaniałe uczucie.