Kayah też się nawróciła? Co z kabałą?
Ostatni rok był dla Kayah (48 l.) bardzo trudny. Czy to było powodem jej pogodzenia się z katolickim Bogiem?
Zaczęłam ten rok duchowo – tak napisała na swoim profilu społecznościowym piosenkarka i dołączyła kilka zdjęć z Jasnej Góry.
To właśnie tam 1 stycznia modliła się Kayah. Szczególnie poruszyły ją Uczynki Miłosierdzia Względem Ducha wypisane wielkimi literami na tablicy w częstochowskim sanktuarium.
Wśród nich jedno: „Urazy chętnie darować”. A tych wiele nagromadziło się w jej życiu w ostatnim roku.
"Zawiodłam się na kilku ważnych osobach. Zobaczyłam, że relacje, które wcześniej wydawały mi się prawdziwe, są tak naprawdę zwykłą transakcją.
Manipulowano mną, żyłam w iluzji, a przebudzenie okazało się bardzo bolesne" – przyznała w jednym z ostatnich wywiadów gwiazda.
Najbardziej została zraniona przez mężczyznę, w którym pokładała ogromne nadzieje. Związek z senegalskim muzykiem Pako Sarrem (44 l.) trwał cztery lata, był pełen emocji, rozstań i powrotów.
Kayah bardzo się zakochała, chciała wierzyć w szczęśliwą miłość, której brak tak dotkliwie odczuwała po rozstaniu z Sebastianem Karpielem-Bułecką (39 l.).
Jeszcze kilka tygodni temu zaskoczyła uczestników konferencji Ikei wyznaniem, że czuje się bardzo samotna w swoim wielkim domu, z którego niedawno wyprowadził się również syn Roch (17).
Chłopak nie chce spędzać czasu z mamą, a ona jada posiłki sama.
"To jest bardzo smutne. Na co dzień mój stół służy tylko do prezentowania świeczników" – wyznała z żalem.
Ukojenia Kayah szuka w Bogu. Szczególnie zależało jej, by Nowy Rok przywitać na Jasnej Górze.
„Nigdy nie sądziłam, że jestem tak silna, dopóki nie musiałam wybaczyć komuś, komu nie było przykro” napisała na swoim profilu w Internecie.
I choć zawiodła się tak bardzo nie straciła jeszcze wiary w miłość.
To chyba jakaś nowa moda, bo niedawno nawróciła się też była już buddystka, Edyta Górniak...