Kazadi po długiej przerwie wraca na ekrany. Poprowadzi nowy program
Patricia Kazadi (34 l.) na parę lat zniknęła ze świata show-biznesu, aby zadbać o siebie i swoje zdrowie. Gwiazda przyjęła propozycję od stacji TVN i wkrótce znów zobaczymy ją na ekranie w roli prowadzącej. Będzie to program z udziałem celebrytów!
Patricia Kazadi zadebiutowała na ekranie już jako czternastolatka. Przez kilka lat prowadziła program taneczny "You Can Dance", gdzie bardzo angażowała się emocjonalnie w trudne historie uczestników.
Praca w telewizji mocno odbiła się na jej zdrowiu psychicznym. Żyła bardzo intensywnie, wchodząc z jednego projektu w drugi, aż w końcu coś w niej pękło. Pojawiło się wypalenie zawodowe.
Gwiazda musiała mierzyć się z ogromnym hejtem i zjawiskiem body shamingu. Pewnego dnia do sieci trafiło jej zdjęcie z programu z widocznym cellulitem, a internauci zaczęli wyzywać ją w komentarzach od hipopotamów.
Kiedy na jakiś czas zniknęła ze świata show-biznesu, wszyscy pytali: "Co się stało z Kazadi?"
Fani zastanawiali się, dlaczego aktorka już nie pokazuje się na imprezach branżowych. Okazało się, że przybrała na wadze ze względu na chorobę i zaszyła się w domu rodzinnym z powodu skali hejtu.
Chociaż otrzymała od Telewizji Polskiej liczne propozycje współpracy, to wybrała zadbanie o siebie i wszystkie odrzuciła.
Piosenkarka tym razem przyjęła propozycję od stacji TVN Siedem i wkrótce znów zobaczymy ją na ekranie w roli prowadzącej. Będzie to program "Perfect picture" z udziałem celebrytów, jak nieoficjalnie ustalił "Presserwis".
Znane osoby mają rywalizować w nim ze sobą pod kątem... wykonywania zdjęć. Czegoś takiego jeszcze nie było!
Kazadi z pewnością poradzi sobie z wyzwaniem, bo poza "You Can Dance", była też gospodynią "X Factora".
Nowe show ma pojawić się na ekranach jesienią, ale jeszcze nie we wrześniu.
Czekacie?
Zobacz też:
Kazadi o utracie zarobków, odrzuceniu pracy w TVP i wypaleniu
Korwin-Piotrowska komentuje wyznanie Margaret o gwałcie. "Współczułam jej zamiast gratulować"
Krzysztof Jackowski zapowiada III wojnę światową. "Jest już za późno"