Reklama
Reklama

Kazik Staszewski: Oto, jaki jest prywatnie

Kazik Staszewski (57 l.) nie należy do grona tych znanych osób, które brylują na salonach czy opowiadają co i rusz w prasie o szczegółach swojego życia prywatnego. Kilka razy jednak udało się namówić go na zwierzenia. Oto, jakim mężem i dziadkiem jest wokalista Kultu!

Znowu namieszał. Odkąd z pierwszego miejsca "Listy Przebojów" radiowej Trójki w tajemniczych okolicznościach zniknęła jego piosenka "Twój ból jest lepszy niż mój" (posłuchaj!), o Kaziku Staszewskim dyskutuje się i w internecie, i pod każdą strzechą.

On sam we własnej sprawie wypowiada się niechętnie, acz obficie - zwłaszcza, że właśnie promuje nową płytę, zgodnie z duchem czasów zatytułowaną "Zaraza".

Reklama

- Jeden z dziennikarzy, gdy zapytałem go, dlaczego chce rozmawiać ze mną o polityce, odpowiedział: Bo ty nie jesteś Ireną Santor, śpiewasz o innych rzeczach, sam sobie ten kojec uwiłeś - mówił.

Jak wyjaśniał, do napisania "Bólu..." skłonił go sprzeciw wobec człowieka, który jest bardziej równy wobec prawa. I to jest piosenka o równości wobec prawa".

Ale od Kazika dostało się nie tylko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Muzyk przez ponad 30 lat grania zdążył wbić szpilę Wałęsie (sprawdź!), Lepperowi, Oleksemu, Pawlakowi. Dostaje się i aktualnej opozycji.

Kazik jest programowo przeciwko władzy, bo władza "jest złem, aczkolwiek najmniejszym złem, w jakim możemy szukać jakiejś samoorganizacji pewnej społeczności" - tłumaczy.

Gdy Kazik wyszaleje się na scenie, ma do kogo wracać. Mimo rockandrollowego niekiedy trybu życia, od 36 lat jest szczęśliwym mężem tej samej kobiety. Z Anną pobrali się w 1984 r.

- Znaliśmy się z Anią dosyć krótko. Jej rodzice byli bardzo pryncypialni, żadnego nocowania, ale już w lipcu 1984 zostawili nas na dwa tygodnie samych. I jak zostawili w lipcu, tak we wrześniu się dowiedziałem, że zostanę ojcem - mówił w wywiadzie.

Na chwilę ogarnęła go panika: dorosłość!, obowiązki! Szybko jednak okazało się, że małżeństwo i ojcostwo zgrabnie łączy się z artystycznym życiem.

Ba, dzięki wolnemu zawodowi miał dla Kazika juniora i Janka więcej czasu, niż gdyby został sfrustrowanym urzędnikiem średniego szczebla - bo tak, sądzi, ułożyłoby się jego życie zawodowe, gdyby nie Kult.

- Bardzo dobrze się stało, że tak wcześnie zostałem ojcem, ponieważ pojawiły się obowiązki, pojawiło się gniazdo, ludzie, którym jestem potrzebny i którzy mi są potrzebni. Mam taką teorię, że gdybym tak wcześnie nie założył rodziny, szybko bym się zmenelizował, bo mam takie tendencje - mówił.

Utrzymywał rodzinę trochę z grania, trochę z wyjazdów na budowę do Anglii. Zresztą w komunie dało się jakoś przeżyć, choć trudno powiedzieć za co.

Praca dla spółdzielni studenckich, trochę fuch, a że Kult w początkowych latach nie zarabiał dużo - 300 złotych za koncert dla półtora tysiąca osób - trzeba było dorabiać.

No, było jeszcze stypendium studenckie, w każdym razie na pierwszych latach. Kazik studiował bowiem socjologię przez całe 9 lat. Z roku na rok z coraz mniejszym zapałem, bo pisać o społeczeństwie wolał w piosenkach niż pracach semestralnych.

Dzisiaj, choć trudno zarzucić mu brak społecznego pazura, w jego tekstach pojawiają się także mniej zadziorne motywy.

Odkąd 7 lat temu został dziadkiem Hani, a 2 lata temu Helenki, złagodniał. Dziewczynki, córki starszego syna Janka, były planowane i wyczekane. Artysta narzekał nawet, że trzeba było na nie za długo czekać.

- Bycie dziadkiem zawiera w sobie w zasadzie same radości przy minimum obowiązków - zachwyca się.

Na najnowszej płycie śpiewa o wnuczkach: "To one są mego życia klejnotem". Już w 2013 r. napisał obśmiany nieco przez fanów kawałek "Dobrze być dziadkiem".

Uważa, że i na takie piosenki znajdą się słuchacze. Bo publika dorosła, a nawet nieco zestarzała się razem z nim.

To kiedyś rock, jego etos kulturowy wymagał, by uprawiali go tylko młodzi.

- Dziś rock dochodzi do tych lat, kiedy muzycy zaczynają być dziadkami i myślę, że nie ma to nic do rzeczy. Zajęcie, jakim się param, jest tak przyjemne, że póki ktoś chce mnie słuchać, to chciałbym to wykonywać do końca dni moich. Nawet jako pradziadek.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Kazik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy