Kazimierz Marcinkiewicz nie chce płacić alimentów Isabel. Odpowie za to przed sądem
Kazimierz Marcinkiewicz (63 l.) zmaga się z poważnymi problemami. Były premier i polityk Prawa i Sprawiedliwości lada moment stanie przed sądem. Okazuje się, że od pewnego czasu uchyla się od obowiązku płacenia alimentów. Isabel nie może liczyć na wsparcie byłego męża?
Kazimierz Marcinkiewicz znalazł się w nie lada opałach. Jak poinformowała Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prokuratury Okręgowej w Warszawie, w połowie grudnia Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym polityk został oskarżony o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Kazimierz Marcinkiewicz nie płaci swojej byłej żonie należnych świadczeń.
Zgodnie z decyzją sądu, Kazimierz Marcinkiewicz jest zobowiązany płacić swojej byłej żonie, Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz alimenty. Od momentu wypadku samochodowego w 2014 roku, kobieta jest niepełnosprawna i potrzebuje pieniędzy na życie i rehabilitację.
W październiku zeszłego roku "Super Express" informował, że sąd zwiększył wysokość alimentów na byłą żonę Kazimierza Marcinkiewicza. Polityk rzekomo został zobowiązany do płacenia Isabel 4500 zł miesięcznie. Kazimierz Marcinkiewicz nie potwierdził jednak tej informacji. Twierdził wówczas, że nic nie wie na ten temat.
Na jesieni zeszłego roku warszawski sąd drugiej instancji utrzymał decyzję warszawskiego sądu rejonowego z marca 2021 roku, dotyczącą niepłacenia alimentów na rzecz Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Sąd ustalił, że od sierpnia 2017 do maja 2020 roku z wyłączeniem zaledwie dwóch miesięcy Kazimierz Marcinkiewicz nie wywiązywał się z nałożonego na niego obowiązku płacenia zabezpieczenia alimentacyjnego na czas procesu oraz późniejszych alimentów zasądzonych przez sąd. Polityk zalegał z sumą równą 136 tysięcy zł. Sprawę warunkowo umorzono na dwa lata.
Kazimierz Marcinkiewicz został zobowiązany przez sąd do płacenia alimentów byłej żonie Izabeli. Wiadomo, że oskarżenie obejmuje okres od 22 listopada 2021 r. do 18 listopada 2022 r. Za unikanie płatności byłemu premierowi grozi grzywna, ograniczenie wolności lub nawet rok pozbawienia wolności.
Kazimierz Marcinkiewicz skomentował w wywiadzie dla Onetu zarzut stawiany mu przez prokuraturę. Polityk uważa, że za niespodziewane nagłośnienie sprawy odpowiada Zbigniew Ziobro. W oficjalnym oświadczeniu przesłanym portalowi stwierdził, że "polityczna nagonka na niego w tej sprawie trwa już wiele lat i będzie trwała, dopóki Ziobro będzie prokuratorem generalnym".
"Zbliżają się wybory, a sondaże sprzed miesiąca pokazały, kto był najlepszym premierem z PiS. Jak zagrożenie, to wyciągają wiadomo kogo" — stwierdził Kazimierza Marcinkiewicz w wywiadzie dla Onetu.
Kazimierz Marcinkiewicz był pierwszym premierem rządu PiS w latach 2005-2006. W 2009 roku znalazł się w centrum zainteresowania mediów, gdy zrobiło się głośno o jego pierwszym rozwodzie. Z żoną Marią doczekał się czwórki dzieci. W tym samym roku Kazimierz Marcinkiewicz ponownie się ożenił. Jego żoną została Izabela Olchowicz, którą nazywał pieszczotliwie "Isabel". Burzliwy związek ostatecznie nie przetrwał próby czasu. W 2018 roku nastąpił rozwód.
Zobacz też:
"Sylwester Marzeń TVP" pod ostrzałem zagranicznej prasy. Mocne słowa o "ideologii LGBTQ+"
Filip Chajzer wyjawił przyczynę opuszczenia pracy. W tle alkohol i interwencja medyków