Reklama
Reklama

Kazimierz Mazur modlił się do słońca, ziemi i nieba. Założył nawet Kościół i był "papieżem"

Zmarły we wrześniu ubiegłego roku Kazimierz Mazur – znany m.in. z ról w „Barwach szczęścia” i „Plebanii” - przez ponad ćwierć wieku był rodzimowiercą przekonanym, że o losach świata decyduje siła kosmiczna zwana „Bogiem Najwyższym”. Aktor wraz kilkoma przyjaciółmi założył w 1995 roku Rodzimy Kościół Polski i aż do śmierci pełnił w nim funkcję Sekretarza Generalnego i Głównego Ofiarnika.

Kazimierz Mazur należał do grona najbardziej lubianych polskich gwiazd serialowych starszego pokolenia. Już na początku kariery - jeszcze w trakcie studiów na wydziale aktorskim warszawskiej szkoły teatralnej - brawurowo zagrał rolę Tomaszka Niechcica w serialu "Noce i dnie", dzięki której zyskał rozpoznawalność i wielką sympatię widzów. Aktor wystąpił w sumie w kilkudziesięciu produkcjach telewizyjnych, a przez ostatnie lata swojego życia wcielał się w Tomasza Wiśniewskiego w "Barwach szczęścia".

Reklama

Niewielu fanów Kazimierza Mazura wiedziało, że ponad ćwierć wieku temu założył własny Kościół i został jego "głową". W 1995 roku z inicjatywy aktora i kilku jego przyjaciół do Rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych MSWiA wpisany został Rodzimy Kościół Polski.

Kazimierz Mazur: Czcił pogańskie bóstwa, ale nie przyznawał się do tego publicznie

Kazimierz Mazur od bardzo dawna interesował się religią. Miał ogromną wiedzę na temat chrześcijaństwa i historii Kościoła Katolickiego oraz życia Ojca Świętego Jana Pawła II. Aktor napisał nawet i wydał w 2008 roku książkę "Troska o ład społeczny w kontekście kazań kardynała Karola Wojtyły w Piekarach Śląskich w latach 1965-1978", która uchodzi za niezwykle cenne źródło informacji o instytucji kierowanej przez wiele lat przez Papieża-Polaka i o nim samym.

O tym, że gwiazdor "Barw szczęścia" był rodzimowiercą czczącym Świętowita (bóg nieba, wojny i urodzaju), Peruna (gromowładnik), Swaroga (bóg słońca) i innych słowiańskich bóstw, wielbiciele jego talentu dowiedzieli się dopiero w dniu jego pochówku. Kazimierz Mazur - choć spoczął na cmentarzu rzymskokatolickim - pochowany został w obrządku słowiańskim. Mistrzami ceremonii byli dwaj Żercy z Rodzimego Kościoła Polskiego, którzy rozpalili przy grobie dwa paleniska (ogień w wierzeniach słowiańskich jest łącznikiem między światami żywych i umarłych), a na ogromny stole wyłożyli m.in. kaszę, mąkę, mak, miód, mleko i chleb oraz kołacz i... piwo.

Kazimierz Mazur nigdy nie mówił w wywiadach o swoim Kościele, nie opowiadał o roli, jaką w nim pełni i nie chwalił się, że przyczynił się do powstania pierwszych w powojennej Polsce publicznie dostępnych rodzimowierczych miejsc kultu.

Kazimierz Mazur: Był duchownym uprawnionym do sprawowania posług religijnych

Przyjmując w 1995 roku funkcję Głównego Ofiarnika, czyli kapłana składającej ofiary, Kazimierz Mazur - zgodnie z zapisem w statusie Rodzimego Kościoła Polskiego - stał się... duchownym i "nabył" kompetencje do przewodzenia obrzędom i sprawowania posług religijnych.

Aktor był też Sekretarzem Generalnym i Skarbnikiem RKP. Wielu religioznawców uważa, że modlący się do starosłowiańskich bożków neopoganie, a nimi właśnie są członkowie założonego przez Kazimierza Mazura Kościoła, tworzą nieszkodliwą sektę.

"Ludzie, widząc przebieranych w łapcie z łyka i w skórzane kapoty dziwaków, modlących się po lasach do posągów i drzew, często nas pytają, czy naprawdę w to wierzymy. Gdybyśmy nie wierzyli, to nie zrzeszalibyśmy się w związkach wyznaniowych. (...) Stroje historyczne nie są wymagane, a posągi i drzewa to jedynie wyobrażenia bogów" - tłumaczył na łamach "Polityki" jeden z Żerców, teolog RKP Ratomir Wilkowski.

Kazimierz Mazur, podobnie jak inni radzimowiercy (RKP zrzesza obecnie kilka tysięcy członków), wierzył, że o losie świata decyduje siła kosmiczna, deklarował ogromną tolerancję wobec wyznawców innych religii i sprzeciwiał się wszelkim przejawom rasizmu i nazizmu.

Wiedzieliście, że popularny aktor modlił się do słońca, ziemi, nieba i piorunów?

***

Zobacz także:

Katarzyna Gaertner i Kazimierz Mazur: Sześć lat po pożarze nadal nie doszli do siebie

Mąż Katarzyny Gaertner żali się na Rodowicz: Maryla nam nie pomaga!

Michał Bajor: Tragedia w domu gwiazdora, a teraz taka sensacja! Wstrząsające plotki to jednak prawda!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Mazur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy