Kazimierz Przerwa-Tetmajer: nieznane oblicze wybitnego poety. Cierpiał na wstydliwą chorobę
Kazimierz Przerwa-Tetmajer (†74 l.) miał wielką słabość do kobiet. Nie mógł się im oprzeć i poniekąd to właśnie to sprawiło, że poważnie zachorował. Wstydził się przyznać, co mu dolega.
Namiętność do kobiet była największym źródłem jego twórczych inspiracji, jednak to właśnie ona zgubiła Kazimierza Przerwę-Tetmajera.
Przyniosła poecie chorobę, która sprawiła, że już 25 lat przed śmiercią "umarł dla świata".
W 1884 roku Kazimierz rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Już wówczas był bardzo kochliwy, ale równie szybko, jak nawiązywał romanse, nudził się kochankami.
W czasach studenckich też pierwszy raz zaręczył się (z córką uniwersyteckiego profesora Wandą Estreicherówną), ale zaręczyny za obopólną zgodą szybko zerwano.
Później oświadczał się jeszcze cztery razy, ale nigdy nie stanął na ślubnym kobiercu.
Za to doczekał się syna...
Czytaj dalej na następnej stronie
Był już wtedy uznanym poetą, a jego erotyki równie mocno gorszyły, co pasjonowały opinię publiczną.
Kobiety, również te wysoko urodzone, z dumą twierdziły, że były adresatkami najpikantniejszych wierszy.
Wśród licznych kochanek nie brakowało aktorek (choć poeta nie był wybredny, partnerek szukał nawet w ogłoszeniach prasowych).
Jedna z nich (niektóre źródła mówią, że była to teatralna statystka Izabela Dębkowska) urodziła mu nieślubnego syna Kazimierza Stanisława.
Początkowo Tetmajer nie poczuwał się do ojcostwa, ale w 1906 roku zabrał kilkulatka od matki i wywiózł do Zakopanego, gdzie postanowił go wychowywać.
Czytaj dalej na następnej stronie
Opieka nad dzieckiem nie przeszkodziła Tetmajerowi w nawiązywaniu kolejnych romansów.
Jednak nowe partnerki zaczęło odstraszać podejrzenie, że poeta choruje na syfilis...
Od razu wiedział, że się zaraził, gdyż choroba bardzo szybko objawia się owrzodzeniem genitaliów, a następnie wysypką.
Ale później przez wiele lat może nie dawać żadnych objawów.
Tak było w przypadku Tetmajera.
Do pięćdziesiątki nie miał poważnych dolegliwości.
Jednak po latach u części chorych rozwijała się druga postać choroby, zwana neurosyfilisem.
Dziś, dzięki antybiotykom, do tego etapu nie dochodzi, ale sto lat temu nie było na syfilis lekarstwa.
Choroba zaczęła atakować psychikę.
Czytaj dalej na następnej stronie
Tetmajer najpierw zaczął popadać w depresję i otępienie, a z każdym rokiem coraz bardziej tracił kontakt z rzeczywistością.
Z powodu choroby nie mógł zarabiać.
Widząc cierpienie przyjaciela, książę Seweryn Czetwertyński, właściciel Hotelu Europejskiego, zaproponował Tetmajerowi dożywotnie bezpłatne mieszkanie w Europejskim.
Zaś warszawscy restauratorzy nadali mu przywilej bezpłatnej konsumpcji.
Niestety, poeta nie mógł liczyć na syna.
Jedynak wpadł w alkoholizm, zaraził się chorobą weneryczną i 1933 roku popełnił samobójstwo, przedawkowując denaturat.
Czytaj dalej na następnej stronie
Na początku stycznia 1940 roku na rozkaz Niemców schorowany poeta musiał opuścić apartament w hotelu.
Doktor Okolski zabrał go do Szpitala Dzieciątka Jezus.
Okazało się, że poeta miał rozległe odleżyny.
Gorączkował. Majaczył. Mówił do siebie lub do urojonych osób.
Wreszcie stracił przytomność. Rozwinęła się mocznica.
Lekarze stwierdzili też postępującą niewydolność krążenia, co było skutkiem rozwiniętej miażdżycy.
18 stycznia 1940 roku zmarł.
Sekcja zwłok wykazała, że główną przyczyną śmierci był nowotwór przysadki mózgowej.