"Kilka razy widziałam Figurę z siniakiem pod okiem"
Katarzyna Figura (50 l.) jest w trakcie rozwodu z Kaiem Schoenhalsem. Aktorka nie tylko chce odebrać mężowi prawo do opieki nad córkami, ale także udowodnić przed sądem, że była fizycznie i psychicznie maltretowana.
O swoim dramacie gwiazda opowiedziała już w kilku wywiadach. Według jej relacji mąż kopał ją, pluł na nią i obrażał, nazywając "tłustą Słowianką". Fakt ten Figura wielokrotnie zgłaszała na policji. Za każdym razem jednak wycofywała zeznania. Osoby z jej otoczenia potwierdzają, że miały okazję spotkać ją pobitą.
"Widziałam ją tylko kilka razy z siniakiem pod okiem. Wiem, że wiele osób jej nie wierzy, również w środowisku aktorskim" - mówi tygodnikowi "Wprost" pracownica teatru, w którym Figura była zatrudniona.
Znana reżyserka dodaje, że jej zdaniem Kasia przeszła przez prawdziwy koszmar. Jak opowiada, na plan zdjęciowy filmu, który kręciła, aktorka przyszła z siniakiem na twarzy. Na pytanie, co się stało, oznajmiła, że "to mąż".
"Ale dodała, ku mojemu zdziwieniu, że jej się należało, bo jest - jeśli dobrze pamiętam jej słowa - głupią słowiańską kur... Nie wierzyłam, że ktoś tak może o sobie myśleć. I nadal nie wierzę. Musiała przejść niezłe pranie mózgu. Tego dnia Kasia pracowała. Chciała pracować. Charakteryzatorki się też nieźle napracowały" - tłumaczy.
Kai Schoenhals nie pojawił się na pierwszej rozprawie. W tym czasie bawił w... Brazylii.