Kinga Duda: Dziadkowie doglądają nowej prezydentówny w Krakowie!
Kinga Duda (20 l.) po wygranych przez ojca wyborach nie zdecydowała się na przeprowadzkę do Warszawy. Studentka ma więc do dyspozycji całe mieszkanie na krakowskim Prądniku Białym. Niestety, rękę na pulsie trzymają dziadkowie.
Córka prezydenta studiuje prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. W rodzinnym Krakowie ma wielu przyjaciół, a przede wszystkim ukochanego Karola, studenta medycyny, który kształci się na tej samej uczelni, co ona.
Nie dziwi więc fakt, że dziewczyna wolała opasłe krakowskie mieszkanie, niż pokój w Pałacu Prezydenckim, tym bardziej że jej decyzję w pełni zaakceptował tata.
- Ma 20 lat, więc jest w takim wieku, że rodzice nie są jej niezbędnie potrzebni - śmieje się prezydent. - Zresztą przecież wielu młodych ludzi opuszcza dom rodzinny po to, żeby jechać gdzieś na studia, więc zostanie sama i będzie radziła sobie na pewno znakomicie - przekonuje.
Prezydentówna nie zostaje jednak w Krakowie bez wsparcia. Radą i pomocą służą w każdej chwili dziadkowie, którzy kibicują jej związkowi.
- To jest prawdziwa miłość. Karol często odwiedza nas z Kingą. To miły, kulturalny i ułożony chłopak. Jak tak na nich patrzę, przypominają mi się moje młodzieńcze lata i miłość do mojej przyszłej żony, Janiny. Piękna z nich para - mówi Jan Tadeusz Duda.
Myślicie, że Kinga powinna wrócić do tańczenia?