Reklama
Reklama

Kinga Duda nie była szczęśliwa za granicą?! Kulisy jej pobytu w Londynie wychodzą na jaw!

Kinga Duda mogła z powodzeniem robić karierę w Wielkiej Brytanii. Ona jednak ku zaskoczeniu wszystkich nagle zdecydowała się wrócić. Okazało się, że nie jest szczęśliwa bez rodziny o swojego boku...

Dwa dni przed wyborami prezydenckimi przyleciała do kraju. Czekali na nią stęsknieni mama, tata oraz reszta familii. 

Ostatnio prawniczka była w domu rzadko widzianym gościem, bo pracowała w stolicy Londynu. 

Tym razem Kinga Duda (25 l.) miała dla najbliższych wspaniałą nowinę - zdecydowała się dokończyć zdalnie pozostałe zobowiązania wobec londyńskiej firmy. 

"Zaczyna aplikację w Polsce. Cieszę się, że będzie na miejscu. Bardzo jej kibicuję i trzymam za nią kciuki" - zdradził dziadek Kingi, prof. Jan Duda. 

Czas spędzony za granicą dał jej okazję do przemyśleń, czego pragnie. Kusiła ją kariera w międzynarodowej kancelarii. Chciała zachować anonimowość i być ocenianą tylko przez pryzmat własnych osiągnięć, a nie tego, czyją jest córką. 

Reklama

Wcześniej rozważała wyjazd do Stanów, teraz otrzymała doskonałą propozycję w Wielkiej Brytanii. Rodzice nie kryli, że woleliby, by ich jedynaczka została w kraju, ale wiedzieli również, że dziewczyna sama musi podjąć tę decyzję. 

Rozłąka sprawiła, że prezydentówna doceniła na nowo siłę, jaką daje jej rodzina, nawet jeśli nie zawsze się z nią zgadza. 

"Do dzisiaj mamy różnice w wielu sprawach, ona ma swoje zdanie, ja mam swoje" - przyznał niedawno Andrzej Duda. 

Dlatego nie krył wzruszenia, gdy Kinga postanowiła wesprzeć go podczas wieczoru wyborczego w Pułtusku. Nie lubi publicznych wystąpień, ale wygłosiła płomienną mowę o szacunku i tolerancji. Jej mama, patrząc na córkę, miała łzy w oczach. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy