Kinga Duda znów jest singielką. „Żadnego ślubu nie będzie”
Kinga Duda i student medycyny, z którym się spotykała, ostatecznie doszli do wniosku, że nie są dla siebie stworzeni. Córka prezydenta zresztą nie ma teraz głowy do związków. Woli budować swoją pozycję na rynku pracy.
Córka prezydenta Andrzeja Dudy po wygraniu przez niego pierwszej kadencji odmówiła przeprowadzki do Warszawy. Zamiast tego wolała kontynuować studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Dała się poznać jako ambitna studentka, z powodzeniem startująca z międzynarodowych konkursach i z sukcesem zabiegająca o staże w prestiżowych kancelariach. Po obronie pracy magisterskiej otrzymała propozycję z jednej z warszawskich kancelarii, jednak podpisała umowę tylko na trzy miesiące, bo po tym czasie miała obiecaną posadę w Londynie.
Duda spakowała walizki i wyjechała, jednak już po pół roku była z powrotem w Polsce i objęła specjalnie utworzone dla niej przez tatę stanowisko doradczyni prezydenta do spraw sądownictwa. Wieść o tym, że magistrantka bez doświadczenia ma się zająć reformą sądownictwa, nie wzbudziła powszechnego zachwytu, ale szybko okazało się, że nie ma się czym martwić, bo ta kariera też nie potrwał długo.
W lutym tego roku Błażej Spychalski, rzecznik Andrzeja Dudy wyjaśnił, że Kinga zrezygnowała z pracy w kancelarii taty i „ma to związek z nowym etapem życia zawodowego córki prezydenta”.
Zmiany pracy i przeprowadzki nie wpłynęły dobrze na związek Kingi ze studentem medycyny Barłomiejem, synem dyrektorki krakowskiego szpitala. Chociaż dziadkowie prezydentówny, a także katolicki tabloid „Dobry Tydzień” już oczyma wyobraźni widzieli ją w ślubnej sukni, to sytuacja rozwinęła się w przeciwnym kierunku. Jak ujawnia informator Pudelka:
To oznacza, że 26-letnia córka prezydenta znów jest singielką. Jednak nie sprawia wrażenia, przynajmniej na razie, nowym związkiem. Wydaje się, że w większym stopniu pochłania ją budowanie swojej pozycji na rynku pracy.