Reklama
Reklama

Kinga Preis i Krzysztof Globisz: Opowieść o wielkiej miłości!

Trwają zdjęcia do filmu, który opowiada historię choroby Krzysztofa Globisza (62 l.) i jego walkę o powrót do zdrowia. Aktor ogromnie się ucieszył, że jego żonę zagra Kinga Preis (47 l.).

"Jesteś drogą. Wspaniałą" – mówi powoli Krzysztof Globisz, patrząc w oczy Kindze Preis.

To jedna ze scen filmu "Prawdziwe życie aniołów", kręconego w Krakowie. On gra samego siebie, ona jego żonę Agnieszkę. Aktor miał wyrecytować fragment sonetu Szekspira, zaproponował jednak własne, wiele znaczące słowa. 

Obecni na planie nie kryli wzruszenia. Preis miała łzy w oczach, poruszona była także ukryta za kamerą Agnieszka. 

Ona jest właśnie drogą, która prowadzi męża przez naznaczone chorobą i cierpieniem życie. A on z każdym dniem idzie coraz pewniej i radośniej.

Reklama

Twórcy dedykują film pełnej miłości i poświęcenia żonie Krzysztofa Globisza. 

"Jest centrum mojego świata" – mówił o niej przed laty. Poukładana, spokojna – podobało mu się to. On miał naturę choleryka. 

Są razem blisko 30 lat. W zdrowiu i chorobie. Kinga, przygotowując się do roli, odwiedziła ich w domu pod Krakowem. Spędziła z Agnieszką trochę czasu, rozmawiały, zrodziła się między nimi więź. 

"To jedyna osoba w Polsce, która może ją zagrać. Nie robiliśmy nawet próbnych zdjęć. Gdy tylko Krzysztof usłyszał nazwisko Preis, powiedział: 'Super!'" – mówi reżyser Artur „Baron” Więcek.

Aktorka podziwia Agnieszkę, to jak walczy o męża, jak cieszy się z drobnych postępów, jak jest dla niego całą sobą. 

"Nie ma miłości bez przyjaźni. Ona jest istotą ich relacji. To, co robi Agnieszka, a robi rzecz niesamowitą, robi szczerze i bez wysiłku. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza" – mówi Preis. 

Podobnego zdania jest przyjaciółka rodziny, Anna Dymna. 

"Tylko Agnieszka wierzyła na początku, że on z tego wyjdzie. Wbrew wszystkiemu. Mimo krańcowego zmęczenia, tragicznych chwil emanuje siłą, radością, niewytłumaczalnym szczęściem. Musi być z Krzysiem zawsze. Pokazuje nam, że można oddać się całkowicie drugiemu człowiekowi i być z tego powodu szczęśliwym" – twierdzi gwiazda.

Kinga Preis jest pod wrażeniem bliskości i miłości Globiszów. Agnieszka cały czas towarzyszy mężowi na planie, ich związek jest niemal organiczny. 

"My wysilamy się, żeby w niektórych zawiłościach Krzysia zrozumieć, a ona odczytuje go w błysku oka. Czasem on chce coś powiedzieć, a ona już kończy, rozumieją się bez słów" – wyjaśnia. 

Jeśli aktor ma jakiś dylemat, prosi o pomoc żonę. Bardzo jej potrzebuje. 

Po udarze, którego doznał w 2014 roku, lekarze nie dawali mu wielkich nadziei. Paraliż, zaburzenie mowy, początkowo także nierozpoznawanie ludzi i rzeczy. 

Pewnego razu, siedząc przy mężu, Agnieszka przypomniała sobie scenę z ich ulubionego „Dnia świra” Marka Koterskiego. Udając masażystkę z azjatyckim akcentem, zapytała: „Ciujeś? Ciujeś?”. 

Globisz, dotąd wycofany, głośno się roześmiał. Niedługo potem już próbował wypowiadać pojedyncze słowa.

Choć nadal ma kłopoty z mówieniem, wrócił do zawodu.

"Granie, wyjście na scenę, czy udział w zdjęciach do filmu wyzwala ogromne pokłady adrenaliny. Ja w to bardzo wierzę" – przekonuje Kinga. 

Kiedy Artur Więcek zobaczył Globisza znowu na deskach teatralnych, był pod wrażeniem i postanowił uczynić go bohaterem filmu. Dobrze się znali. 

Już wcześniej razem nakręcili „Anioła w Krakowie” i „Zakochanego anioła”. Gdy Więcek pisał scenariusz, niespodziewanie okazało się, że sam jest chory na raka. Przeszedł operację, potem były naświetlania, chemia. Jemu również ogromne wsparcie zapewniła żona. 

"Robiła mi zupę. Bez gadania, bez cackania i roztkliwiania się nad sobą i mną" – wspomina. 

Dlatego kręci film nie o chorobie, ale o potrzebie miłości.

"Wielka siła jest w byciu razem. Człowiek pozostawiony sam sobie byłby bezradny i zupełnie bezbronny" – podkreśla reżyser. 

Historia Globiszów może dać nadzieję i siłę wielu ludziom. Warto o niej mówić.


Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Preis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy