Reklama
Reklama

Kinga Rusin i jej rodzinna tajemnica

W zeszłym tygodniu media plotkarskie żyły konfliktem, który toczyły ze sobą Kinga Rusin (47 l.) i Małgorzata Rozenek-Majdan (wiek do wiadomości redakcji). Poszło o testowane na zwierzętach kosmetyki, które reklamowała celebrytka. W efekcie żadna z gwiazd nie pojawiła się na dorocznym balu Fundacji TVN. Być może stacja wolała nie ryzykować spotkania obu pań oko w oko w obecności dziennikarzy. Teraz na jaw wyszła rodzinna tajemnica Kingi Rusin.

Mało kto wiedział, że wiele łączyło ją z piosenkarką Danutą Rinn (†70 l.). Znana wokalistka była bowiem jej matką chrzestną i ukochaną ciocią. Na tym, by do chrztu trzymała ją gwiazda lat 70., zależało mamie Kingi.

Maria Rusin pracowała w biurze handlu zagranicznego Telewizji Polskiej jako specjalistka od umów i kontraktów. Z Danutą Rinn poznała się i zaprzyjaźniła na początku lat 60.

Kiedy pani Maria urodziła córkę, zaproponowała przyjaciółce, by została matką chrzestną dziewczynki. Mała Kinga uwielbiała ciocię. Piosenkarka sama nie miała dzieci, niepowodzeniami skończyły się jej małżeństwa z Andrzejem Rynduchem i piosenkarzem Bogdanem Czyżewskim.

Reklama

- Po rozstaniu z drugim mężem nie chciałam wychodzić za mąż - mówiła.

Nic dziwnego, że Kingę traktowała jak córkę. Niestety, Danuta Rinn miała problemy zdrowotne, zmagała się z otyłością i cukrzycą. Chrześnica wielokrotnie była świadkiem, jak bardzo komplikowały one jej codzienne funkcjonowanie.

- Całe życie walczyła z kompleksem, którym była nadwaga. Zrobiła z tego wielki atut, śpiewała "Kto ma tyle wdzięku co ja" czy "Gdzie ci mężczyźni?". Pamiętam dobrze rozmowy z ciocią. Wszyscy uważali, że to nie jest dla niej problem, bo przecież potrafiła się z tego śmiać. A ja wiedziałam, że był... - wyznaje Kinga Rusin.

Nic dziwnego, że sama prezenterka szybko zrozumiała, jak ważny jest zdrowy tryb życia. Dziś znana jest z dbałości o kondycję, kupuje tylko ekologiczną żywność, unika chemii w gospodarstwie domowym. Założyła też firmę specjalizującą się w naturalnych kosmetykach. Niestety, jej chrzestna zmarła 12 lat temu w wyniku powikłań związanych z cukrzycą.

W jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" do Danuty Rinn dziennikarka porównała... Dominikę Gwit.

- Miałam to szczęście w swoim życiu, że moją matką chrzestną była Danusia Rinn. I zastanawiam się, kto w polskim życiu publicznym zastąpił Danutę Rinn, która całe życie walczyła ze swoim ogromnym kompleksem, którym była nadwaga. Zrobiła z tego wielki atut, śpiewała "Kto ma tyle wdzięku co ja" i uwodziła tak naprawdę tym swoim największym kompleksem - mówiła Rusin.

Ze stratą matki chrzestnej uporała się dopiero niedawno.

***

Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy