Kinga Rusin już usunęła zdjęcie z Adele. Poniosła bolesne konsekwencje!
Kinga Rusin (48 l.) nie przewidziała, że zdjęcie z zagraniczną gwiazdą wywoła aż taką burzę. Przez całe zamieszanie prawie w ogóle nie spała. Choć fotka zniknęła z sieci, internauci i show-biznesowi komentatorzy szydzą z dziennikarki.
Gwiazda TVN kilka dni temu poleciała do Los Angeles, gdzie przygotowywano się do kolejnych Oscarów.
Niespodziewanie po gali Kinga pochwaliła się w sieci zdjęciem z wychudzoną Adele.
Jeszcze więcej emocji wzbudził jej wpis, w którym chwaliła się, że wzięła udział w prywatnej imprezie Beyonce i Jaya-Z.
W jej słowa aż trudno było uwierzyć, ale skoro twierdziła, że Beyonce (sprawdź!) zazdrościła jej stroju, to tak musiało przecież być.
Jej zdjęcie trafiło także do zagranicznych mediów. Zrobiła się ogólnonarodowa sensacja, bo Adele pokazuje się rzadko, a i tak obszerna relacja z prywatnego przyjęcia Beyonce dla tabloidów okazała się świetnym kąskiem.
Zainteresowanie było jednak tak ogromne, że przerosło Kingę. Dziennikarka TVN postanowiła ostatecznie usunąć swoją fotkę z Adele, bo miała już dość pytań o spotkanie z gwiazdą.
"Kochani, już nie mam siły odpisywać każdemu dziennikarzowi z osobna (od Polski po Nową Zelandię i Peru), więc napiszę tu, żeby zamknąć sprawę: z oczywistych względów, nie będę udzielać wywiadów, ani polskim ani zagranicznym mediom na temat opublikowanego przeze mnie w poprzednim poście zdjęcia, które obiegło świat.
Chowam go do archiwum. To było szaleństwo, którego nie przewidziałam. Czas odpocząć i trochę się wyspać - w ciągu ostatnich dni spałam raptem parę godzin" - napisała na Instagramie Kinga.
Choć zdjęcie zniknęło, internauci nie szczędzą dziennikarce złośliwości:
"Takiego zażenowania, jak przy czytaniu jej posta nie czułam dawno" - można przeczytać w sieci.
"Gwiazdy na całym świecie o katastrofie ekologicznej, chodzą w tych samych ciuchach i używają pozycji do wyrażania jakiegoś tam sprzeciwu na ustalony porządek, a u nas jak zwykle, cebula w brokacie na prywatce z ludźmi, którzy całą imprezę się zastanawiają WHO da fuck is Kinga Rusin xd";
"Adele chyba teraz żałuje, że zgodziła się na to zdjęcie"; "Ciekawe, czy poleciła im swoje kosmetyki...";
"Popłakałam się ze śmiechu, ja nadal czekam aż powie, że to miał być tylko taki żarcik"; "Docelowo chyba wszyscy mieli jej zazdrościć tej imprezy... Wyszło jak zwykle, czyli żenada" - tak internauci komentują relację Rusin z imprezy u Beyonce.
***