Kinga Rusin na długo zapamięta tę lekcję! Bloger pokazał, jak łatwo było wykraść jej wrażliwe dane!
Kinga Rusin (48 l.) została zhackowana przez pewnego blogera. Mężczyzna przestrzega ludzi, by bardzo rozważnie dzielili się informacjami w sieci. Dziennikarka o tym zapomniała...
Wydawać by się mogło, że była żona Tomka Lisa doskonale orientuje się w nowych mediach i zna zasady bezpieczeństwa.
Niestety, chęć pochwalenia się fanom swoją kolejną podróżą sprawiła, że stała się łatwym celem dla hakerów! O co dokładnie chodzi?
9 maja Kinga zamieściła na swoim Facebooku zdjęcie karty pokładowej. Dziennikarka chciała w ten sposób pochwalić się, że leci w kolejną podróż.
Na fotce widniały na pozór nieistotne dane, ale wystarczyło poświęcić chwilę czasu, by dowiedzieć się o Rusin znacznie więcej.
Wystarczyło wejść na stronę przewoźnika i wpisać imię i nazwisko oraz numer rezerwacji z karty pokładowej.
Przed oczami blogera ukazały się wszystkie dane. Mógł poznać numer karty kredytowej, szczegóły wcześniejszych połączeń, dane osobowe oraz pełne dane paszportowe. Na tym nie koniec...
"Każda osoba, która zalogowałaby się na stronie Lufthansy danymi, które podała Kinga Rusin w swojej karcie pokładowej prezentowanej na Facebooku, mogłaby poznać chociażby szczegóły dotyczące numeru wizy do USA, posiadanej przez dziennikarkę – jak również inne informacje, przekazywane przez linie lotnicze władzom USA w ramach programu Advance Passenger Information System (APIS).
Albo szczegółowe dane adresowe miejsca, gdzie Kinga Rusin miała przebywać w Los Angeles. Albo… i tutaj może postawię kropkę" - pisze bloger na stronie 2b3.in.
Mężczyzna od razu napisał do Rusin, by usunęła zdjęcie, gdyż ktoś może zabawić się z tymi danymi w nieco bardziej złośliwy sposób.
Zdjęcie karty zniknęło po kilku godzinach. Bloger ubolewa, że Rusin nawet nie podziękowała za ostrzeżenie.
***