Kinga Rusin przyłapana na drogowych wykroczeniach. Teraz gęsto się tłumaczy
Kinga Rusin (52 l.) przyjechała na moment do mroźnej ojczyzny i od razu czekało ją nieprzyjemne zderzenie z rzeczywistością. Dziennikarka najwyraźniej dawno nie siedziała za kierownicą, bowiem mocno pogubiła się w przepisach ruchu drogowego. Kindze Rusin było tak bardzo wstyd, że postanowiła publicznie wytłumaczyć się z kompromitujących wpadek na drodze. Co ma na swoje usprawiedliwienie?
Kinga Rusin uwielbia podróże. Odkąd rozstała się z "Dzień Dobry TVN", jej życie to nieustanne wyjazdy i zwiedzanie świata. Najczęściej w mediach społecznościowych możemy zobaczyć, jak wypoczywa w najpiękniejszych zakątkach Ziemi. Czasem jednak nawet ona musi zmierzyć się z chłodem polskiego klimatu. Tak jest właśnie teraz, gdy Kinga Rusin na moment przybyła do ojczyzny.
Kinga Rusin zaraz po przyjeździe do Polski zaliczyła sporą wpadkę. Celebrytka została przyłapana na parkowaniu samochodu w niedozwolonym miejscu. Gdy w mediach pojawiły się zdjęcia przedstawiające auto gwiazdy, pozostawione w pobliżu kawiarni, wszyscy sądzili, że Kinga Rusin poszła w ślady Moniki Olejnik, która od lat notorycznie ignoruje przepisy ruchu drogowego i parkuje nawet na przystankach autobusowych.
Teraz okazuje się, że opinia publiczna mogła wyrobić sobie o Kindze Rusin złe zdanie, na które ta wcale nie zasługuje. W rozmowie z dziennikarzami "Faktu", celebrytka opowiedziała o okolicznościach feralnego parkowania przed kawiarnią. Okazuje się, że było to jedyne wyjście z podbramkowej sytuacji. Dziennikarka nagle bardzo osłabła.
"Czuję się w obowiązku, żeby się wytłumaczyć. Tak, zaraz po przylocie do Warszawy pojechałam na rehabilitację i od razu do kolejnego lekarza. W drodze do niego zaparkowałam na chwilę, ponieważ źle się poczułam — musiałam natychmiast coś zjeść (nie zdążyłam zjeść śniadania) i podnieść sobie ciśnienie kawą. Muszę winę zrzucić na Marka. Kazał mi przez telefon od razu się zatrzymać i wypić espresso. Siła wyższa. Byłam w tym miejscu pierwszy raz, zdziwiona, że ani przy kawiarni, ani przy dużym sklepie spożywczym obok, nie ma ani jednego miejsca parkingowego dla klientów, tylko dla dostawców. Tak zaplanowane są te nowe osiedla. Samochód zostawiłam na moment, na światłach awaryjnych. Nie miałam innego wyjścia"— tłumaczyła się Kinga Rusin w najnowszym wywiadzie dla "Faktu".
Kinga Rusin od pewnego czasu zmaga się z poważnymi dolegliwościami w obrębie układu ruchu. We wrześniu 2023 roku dziennikarka przeszła operację kolana. Zabieg należał do dość skomplikowanych, bowiem później przez okres trzech miesięcy musiała wspomagać się kulami. Na szczęście obecnie gwiazda jest już sprawna i nie ma przeciwwskazań do prowadzenia samochodu.
Wygląda jednak na to, że dłuższa rozłąka z prowadzeniem auta sprawiła, że Kinga Rusin wyszła z wprawy. Oprócz parkowania w niedozwolonym miejscu, celebrytka została przyłapana na jeździe buspasem. Jak wyjaśni to wykroczenie?
"Na Sobieskiego i na początku Belwederskiej są gigantyczne prace drogowe plus wszystko w błocie pośniegowym (siedziałam za kółkiem pierwszy raz od wielu miesięcy i jeszcze nie miałam okazji doświadczyć tych wszystkich przebudów). Jeżeli jest tam buspas, to musiałam go nie zauważyć. Ciężko jeździ się teraz po Warszawie" - zarzekała się Kinga Rusin w wywiadzie dla "Faktu".
Zobacz też:
Rusin pokazała wannę wartą kilka polskich emerytur. Ale jej widok to dopiero zadziwia
Kinga Rusin wygląda jak nastolatka. Pokazała się w bikini
Kinga Rusin zamieściła tajemniczy wpis. Planuje powrót po 30 latach?