Reklama
Reklama

Kinga Rusin rychło spakowała walizki i opuściła kraj. Czegoś takiego na miejscu się nie spodziewała

Kinga Rusin zdecydowała się w tym roku na spędzenie wakacji w bardzo nietypowym miejscu. Była gwiazda telewizji TVN ma okazję podziwiać malownicze widoki, ale w swoich relacjach z urlopu narzeka na... pogodę. Przyznaje, że chciałaby paradować w bikini, ale temperatura jej na to nie pozwala.

Kinga Rusin odpoczywa w nietypowym miejscu

Długo oczekiwany okres wakacyjny, który jest już na półmetku, z entuzjazmem wykorzystują nie tylko studenci i uczniowie, ale także celebryci. Choć zdecydowana większość gwiazd wybiera raczej sprawdzone kierunki oraz kraje, w których można liczyć nie tylko na różne atrakcje, ale przede wszystkim na słoneczną pogodę, wśród przedstawicieli rodzimego show-biznesu znajdują się także amatorzy niecodziennych wrażeń.

Na urlop w niezwykle nietypowym miejscu zdecydowała się w tym roku Kinga Rusin. Była małżonka Tomasza Lisa postanowiła bowiem dokładnie zwiedzić... Alaskę. Jak się okazuje, nie jest do końca zadowolona ze swojego wyboru.

Reklama

Kinga Rusin narzeka na pogodę podczas urlopu

Jak przystało na prawdziwą celebrytkę, Kinga Rusin swoją eskapadę dokładnie relacjonuje za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na instagramowym profilu zdążyła pochwalić się już zdjęciem z niedźwiedziem, opublikowała fotorelację z parku narodowego, a także zapozowała na tle wodospadu.

Choć była prezenterka TVN-u nie może narzekać na brak malowniczych widoków, narzeka za to na mało wakacyjne warunki atmosferyczne. Tylko czemu ją to dziwi? Alaska nie słynie przecież  z wysokich temperatur. Mimo to Kinga Rusin przyznała z rozbrajającą szczerością, że wolałaby paradować w bikini:

"Bardzo chciałabym wziąć udział w wakacyjnym, celebryckim konkursie bikini, zanim zdążę przytyć tu na Alasce. No ale w tej temperaturze wolę cieplejsze ciuchy" - ironizuje eksżona Tomasza Lisa.

Kinga Rusin nadaje z Alaski

Pogoda nie jest jedyną rzeczą, która nie przypadła do gustu 52-latce. Parę dni wcześniej dziennikarka narzekała na wycieczki, które organizowane są skoro świt. Uczestnictwo w ekscytujących eskapadach Kinga Rusin przypłaciła kilkoma nieprzespanymi nocami.

W dodatku celebrytka przyznała, że podczas urlopu musi obejść się bez pełnego makijażu i eleganckich fryzur. Zrezygnowała też z ekstrawaganckich stylizacji na rzecz ciepłych swetrów.

"Nie, nie mam ze sobą stylistki, nikt mi nie pomaga ani w doborze ubrań, ani w samym pakowaniu. Tak samo jak nikt mi na wyjazdach nie robi fryzur i makijażu. Mam za to wspaniałego prywatnego fotografa" - wyjaśniła w kolejnym poście.

Zobacz też:

Kinga Rusin poruszona sytuacją w Grecji. Obawia się o losy mieszkańców i zwierząt 

Kinga Rusin ostrzega Polaków. W sieci burza

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy