Reklama
Reklama

Kinga Rusin szaleje „na kajcie”. Nie ma czasu posiedzieć w Polsce...

Kinga Rusin przyjeżdża do Polski tylko po to, by przepakować walizki. Po półrocznym urlopie na Malediwach, wybrała się na… kolejne wakacje. Tym razem do Grecji.

Kinga Rusin ponad 10 lat temu zainteresowała się kitesurfingiem. Jak wspominała w wywiadzie dla „Wysokich obcasów”, trochę przez przekorę:

Tak zaczęła się miłość Kingi do kitesurfingu, która trwa do dziś. Ostatnio znów wybrała się „na kajta” do Grecji, najwyraźniej po to, by odpocząć od odpoczywania. 

Kinga Rusin szaleje "na kajcie"

Rusin jest ostatnio tak zajęta, że nie ma nawet czasu wpaść na dłużej do Polski. Pandemia w ogóle jej nie przeszkadza w podróżach. Pół roku spędziła na Malediwach, kłócąc się zdalnie a to z Weroniką Rosati, a to z Janem Śpiewakiem na temat konstytucji. 

Reklama

Po powrocie do Warszawy na szybką przepierkę i przepakowanie, zaledwie po czterech dniach wyjechała na francuską Riwierę. Ledwo wróciła, po dwóch tygodniach spędzonych w Polsce, uznała, że należy jej się odpoczynek i znów wyjechała, tym razem do Grecji. 

Tam szaleje na desce i chwali się zdjęciami. Jak ujawniła, pogoda spełniła jej wyśrubowane oczekiwania, chociaż nie od razu:

Do kitesurfingu Kinga postanowiła wpleść nieco ideologii, w języku angielskim.  Jak motywuje siebie i innych na Instagramie, chodzi o to, by przełamać wewnętrzne lęki: 

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy