Kinga Rusin szykuje się do ślubu?! Jej koleżanka wyjawiła prawdę!
Kinga Rusin (44 l.) miała ostatnio sporo stresu, a ukochany idealnie wyczuł moment i porwał ją do Paryża. Pojawiły się plotki, że właśnie tam chciał poprosić ją o rękę. Te przewidywania nie sprawdziły się.
"Tres romantique", czyli "bardzo romantycznie" - takim napisem po francusku Kinga Rusin opatrzyła niedawno zdjęcie, które zamieściła w sieci, fotkę z romantycznego wyjazdu z ukochanym Markiem Kujawą (42 l.) do Paryża.
Na innej fotografii widać, jak razem z nim na skuterze przemierza paryskie uliczki. W prasie natychmiast pojawiły się spekulacje, że para planuje ślub, a z tej podróży dziennikarka wróci z zaręczynowym pierścionkiem. Jak się jednak okazuje, prawda jest nieco bardziej złożona.
- Kinga i Marek szczerze się kochają, ale urzędowy papiernie jest im do niczego potrzebny - zdradza "Na Żywo" jej znajoma z TVN. - Wyjazd do Paryża miał poprawić humor Kindze po ostatnich stresujących tygodniach - dodaje.
Miesiąc temu dziennikarka rozstała się z firmą handlową, zajmującą się dotychczas dystrybucją jej kosmetyków. Kinga skierowała sprawę do sądu, bo jak twierdzi, dotychczasowy partner biznesowy jest jej dłużnikiem winnym jej ok. miliona zł! Na domiar złego w TVN, gdzie czuła się dotąd bezpiecznie znalazła się... Hanna Lis. Fakt, że szefostwo powierzyło jej udział w nowym programie "Azja Express" był dla Kingi wystarczającym ciosem.
Na początku sierpnia TVN zorganizowało konferencję ramówkową, na której miała pojawić się Hanna. Kinga mocno przeżyła tę sytuację. Spotkanie z dawną przyjaciółką, która odebrała jej męża Tomasza Lisa, byłoby dla niej bardzo trudne. Wciąż ma w pamięci 2006 r., kiedy jej mąż odszedł od niej.
- Moje małżeństwo miało być portem w czasie burzy, a okazało się burzą w porcie. Tego nie da się wymazać - mówiła pełna goryczy.
W tej sytuacji najlepsze co mógł zrobić jej obecny ukochany, to odciąć ją od smutnych myśli. Dlaczego wybrali Paryż, choć ostatnio to tak niebezpieczne miasto? Oboje mają do niego wielki sentyment. To w mieście miłości spędzili pierwszy romantyczny pobyt, gdy zrodziło się ich uczucie.
Od tamtego czasu minęło już sześć lat. Kinga poznała Marka na greckiej wyspie Rodos. Podobnie jak ona, pływał tam na kitesurfingu. Przystojny, inteligentny, opiekuńczy podzielający jej pasje, zdobył jej serce. I wciąż jest przy niej. Na dobre i złe. Jednak choć świata poza sobą nie widzą, ona żoną na razie nie chce być.
- Dobrze jest tak, jak jest - mówi pytana o ślub.