Kinga Rusin tłumaczy się z rozbieranych zdjęć. Chce być podziwiana?
Kinga Rusin (45 l.) zrobiła sobie odważną sesję zdjęciową, by pokazać innym kobietom, że w dojrzałym wieku można dbać o siebie i wyglądać estetycznie.
Dziennikarka rozebrała się na łamach magazynu Ewy Chodakowskiej, eksponując umięśniony brzuch i nogi.
Na swoim Facebooku tłumaczy, że zrobiła to po to, by być wzorem do naśladowania dla kobiet po 40. i dwójce dzieci. Mało tego, prezenterka postanowiła również wydać książkę, która ma zmobilizować krągłe panie do ćwiczeń.
"Po co mi sesja w kostiumie kąpielowym. Jakiś czas temu postanowiłam w końcu o siebie zadbać. Nie poszłam do kosmetyczki tylko zaczęłam świadomie żyć, zdrowo jeść i się ruszać. Dla zdrowia, dla dobrego samopoczucia, dla lepszego wyglądu, DLA SIEBIE!" - opowiada Rusin na Facebooku.
"Do sprawy podeszłam poważnie, zaczęłam więc szukać informacji, czytać fachowe książki, rozmawiać ze specjalistami. Wszystko na sobie testowałam i przyglądałam się efektom. Obserwacjami dzieliłam się tylko z najbliższymi koleżankami. Rezultat jest taki, że jedna namówiła mnie na wydanie książki, a druga na sesję gdzie pokazuję więcej niż zakrywam...
I jedna i druga przekonywały, że tego czego kobiety potrzebują dziś najbardziej to inspiracja i dobry przykład. Żeby uwierzyć, że można po 40tce i dwójce dzieci wyjść bez wstydu w bikini trzeba dowodów. Jeżeli efekty pracy są inspirujące to chce się poznać metody. Dowody w załączeniu, metody w książce".
***
Zobacz więcej materiałów: