Kinga Rusin w najnowszym wpisie miażdży Otylię Jędrzejczak. Pływaczka nie spodziewała się tak mocnych słów
Od kilku dni trwa medialna wymiana zdań między Kingą Rusin a Otylią Jędrzejczak. Panie "kłócą się" w swoich social mediach. Cała awantura dotyczy udziału rosyjskich sportowców w zawodach. Według dziennikarki osoby tej narodowości powinny być z nich wykluczone, z kolei znana pływaczka jest odwrotnego zdania.
Parę dni temu Kinga Rusin bardzo nerwowo zareagowała na słowa Otylii Jędrzejczak w programie "Gość Wydarzeń" emitowanym w Polsat News. Dziennikarka ostro wypowiedziała się na temat byłej pływaczki. Poszło o to, że Otylia dała do zrozumienia, iż rosyjscy sportowcy powinni być dopuszczeni do udziału w międzynarodowych zawodach.
Zobacz też: Rusin wróciła do Polski z pięknych Włoch. Uwagę zwraca ten szczegół!
"Otylia Jędrzejczak (i pewnie nie tylko ona) uważa, że należy dopuścić rosyjskich sportowców do międzynarodowych zawodów, o ile podpiszą deklarację, że są "przeciwko wojnie". (Na antenie Polsat News stwierdziła: "Uważam, że ci sportowcy, którzy nie popierają [wojny], powinni mieć możliwość startu (...)" oraz "Jeżeli taki zawodnik podpisze deklarację, że nie popiera wojny, to też automatycznie sprzeciwia się temu, co się dzieje")" - pisała w sieci oburzona Rusin.
Otylia Jędrzejczak w wywiadzie dla Polsatu wyraziła sprzeciw wobec tego, co dzieje się za wschodnią granicą Polski.
"Zawsze mówimy, że sport powinien być neutralny, ale polityka w sporcie jest od dawna" - podkreśliła prezes Polskiego Związku Pływackiego.
Według Otylii Jędrzejczak rozsądnym sposobem na wybrnięcie z sytuacji byłoby umożliwienie Rosjanom występu pod tzw. neutralną flagą. W przeszłości takie rozwiązania miały już miejsce.
"Miałam przyjemność poznać byłą pływaczkę, Alaksandrę Hierasimienią. Założyła ona fundację, która pomaga sportowcom z Białorusi poza granicami kraju. Została ostatnio skazana na 12 lat więzienia. Uważam, że ci sportowcy, którzy nie popierają wojny, powinni mieć możliwość startu pod flagą neutralną lub w ramach reprezentacji uchodźców, która wystąpiła już w 2021 roku w Tokio" - mówiła Otylia Jędrzejczak w wywiadzie udzielonym Piotrowi Witwickiemu.
Kinga Rusin na swoim instagramowym koncie skomentowała propozycję Otylii Jędrzejczak. Dziennikarka uważa, że jeśli Polski Związek Pływacki wystosował odrębne oświadczenie po jej słowach, to oznacza poniekąd, iż uderzyła w bardzo czuły punkt.
"(...) Co więcej, proponowana przez Panią formuła startu rosyjskich zawodników po złożeniu przez nich deklaracji antywojennej jest moim zdaniem sprzeczna ze stanowiskiem władz Polski. Dlatego oczekujemy jednoznacznego oficjalnego stanowiska Polskiego Związku Pływackiego"- można przeczytać na instagramowym koncie Kingi.
W dalszej części wpisu Rusin dokładnie wylicza, co i gdzie napisała. Według niej pomysł Otylii jest absurdalny.
"(...) Powtórzę: pod prostym hasłem antywojennym każdy bez wyjątku (z Putinem, "orędownikiem pokoju", na czele) chętnie się podpisze. Przedstawiłam w moim polemicznym poście absurdalność tego pomysłu. Załączyłam propozycję pełnej deklaracji (gdyby władze sportowe szły mimo wszystko w tym kierunku), z wyraźnym stanowiskiem wobec rosyjskich zbrodni (do wglądu w poprzednim poście) (...)" - pisze wyraźnie rozemocjonowana Rusin.
Na koniec swojego wpisu w social mediach Kinga Rusin zadała kilka pytań pływaczce. Dodała również, że jej wpisy nie mają niczego osobistego, a ona sama nie uderza w Otylię.
Zobacz też:
Kinga Rusin oburzona zachowaniem Rosjan. Wylała żale w sieci i została zbanowana!
Kinga Rusin wraca wspomnieniami do imprezy u Beyonce. Gwiazda znowu się tłumaczy?
Kinga Rusin nie ma wykształcenia dziennikarskiego. Aż trudno uwierzyć, co studiowała