Reklama
Reklama

Kinga Rusin wkłada kij w mrowisko tuż przed świętem. Krytykuje to, co wielu zrobi już jutro

Już jutro Polacy ruszą na cmentarze, by wspominać bliskich, którzy odeszli. Choć przynajmniej część odbiorców może to zaskoczyć, ta okazja jest powodem do licznych dyskusji. Dzień przed świętem głos zabrała nawet Kinga Rusin, która zwróciła uwagę na ważny problem. Postanowiła dołączyć do coraz większego grona, apelującego o rozsądek podczas zakupów...

Kinga Rusin grzmi w mediach społecznościowych. Mówi o badziewiu

Kinga Rusin od lat nie obawia się wkładać kija w mrowisko i zabierać głosu w sprawie tematów, które budzą wiele emocji. Tym razem skomentowała nadchodzące święto i decyzje podejmowane przez konsumentów. Według niej to czas, by zastanowić się, czy zakup "chińskiego badziewia" jest dobrą decyzją.

"Piękne (i w dobrej cenie), prawdziwe kwiaty można teraz kupić przy cmentarzach. Wesprzemy przy okazji polski biznes, a nie chińskie badziewie" - uzewnętrzniła się za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Reklama

Kinga Rusin nie mogła tego przemilczeć. "Fatalnie się starzeje"

Jak dodała, sztuczne rozwiązania na dłuższą metę się nie sprawdzają. Choć wielu uważa, że takie kompozycje przetrwają dużo dłużej, ostatecznie bardzo się zawodzą.

"Ta sztuczna pstrokacizna szpeci, fatalnie się starzeje i później wypełnia po brzegi śmietniki" - grzmiała Kinga Rusin.

Pytanie, czy ludzie wysłuchają znanej dziennikarki i faktycznie zdecydują się na inne opcje?

Kinga Rusin nie jest jedyna. Głos zabrała Irena Kamińska-Radomska

Warto zauważyć, że nie tylko Kinga w tym czasie komentuje wybory konsumentów. W sieci od tygodni poruszany jest temat gór śmieci generowanych przez liczne ozdoby, znicze i inne nierozważne decyzje zakupowe.

Podczas gdy jedni grzmią na "chińskie badziewie", a inni na nadmierne kupowanie, do głosu doszła nawet... ekspertka od savoir vivre'u.

Irena Kamińska-Radomska wyjawiła, czego lepiej nie robić na cmentarzu. W rozmowie z "Faktem" udzieliła kilku konkretnych wskazówek.

"Chciałabym zaapelować do wszystkich, którzy będą odwiedzać cmentarze, żeby zapomnieli o telefonie. Nie korzystali z niego i wyłączyli wszystkie dzwonki. No bo co z tego, że sami nie będziemy go używać, jeżeli ostry dzwonek będzie nas przywoływał i przeszkadzał wszystkim dookoła. Na cmentarzu zachowujemy się podobnie jak w kościele, a tam nie korzystamy z telefonów komórkowych" - wyznała.

Jej kolejne słowa wywołały nieco kontrowersji: "Jeżeli ktoś zechce potraktować telefon jako aparat fotograficzny, nie jest to błąd, czyli faux pas. Możemy upamiętniać chwile na cmentarzu, to zgodne z zasadami. Podobnie jest w kościołach. Tam też można rejestrować uroczystości".

Jak to w życiu bywa, zarówno słowa dziennikarki, jak i ekspertki, znalazły już swoich zwolenników i przeciwników...

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Ile dać w prezencie na komunię? Ekspertka wyjaśnia "Bez przesady, to nie wesele"

Mentorka Irena ma surowe zasady jedzenia jajek. Na pewno robiliście to źle

Kinga Rusin zainwestuje w hiszpańską nieruchomość? Jej plany ujrzały światło dzienne

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy