Kinga Rusin zachęca do protestowania przeciw "lex TVN" i uderza w rząd: "PiS osiągnął dno"
"Lex TVN" po raz kolejny rozgrzał do czerwoności opinię publiczną. W całej Polsce organizowane są dzisiaj demonstracje w obronie wolnych mediów i stacji. Kinga Rusin nie mogła przemilczeć tej sprawy! Dziennikarka i aktywistka zaapelowała do Polaków, by wzięli sprawy we własne ręce i głośno manifestowali na protestach. Ostro oberwało się rządzącym!
17 grudnia Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wznowiła prace nad zmianą ustawy o radiofonii i telewizji. Posłowie mieli dowiedzieć się zaledwie 20 minut przed rozpoczęciem posiedzenia komisji i to przez smsa!
Niespełna godzinę później, sejm w ekspresowym tempie przegłosował ustawę wymierzoną w TVN. Dziennikarzom i publicystom w całej Polsce nie spodobała się ta wiadomość. Pojawiły się nawet głosy, że to zamach na "wolne media".
Wszyscy czekają teraz na decyzję Andrzeja Dudy, który może ustawę podpisać, skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego lub zawetować.
W sprawie ustawy nie zamierza milczeć Kinga Rusin, która przez wiele lat była związana ze stacją i współtworzyła z nią najważniejsze formaty. Dziennikarka swoimi obawami postanowiła podzielić się na Instagramie. Zaczęła niezwykle ostro.
"Polska 2021 na Święta to PISowskie piekło. Wielka kumulacja zła. PIS osiągnął dno. Dorzynają wolne media (lexTVN), wolne sądy, doprowadzili do masowego umierania na covid, urządzili piekło kobiet, niszczą gospodarkę, kradną, co się da, nakręcają inflację, wyrzynają lasy, Czarnki niszczą szkoły, Ziobrowi prokuratorzy i ustawieni świadkowie niszczą ludzi (jak kierowcę seicento z wypadku z udziałem Szydło), pseudo trybunał uznał Konwencję Praw Człowieka za sprzeczną z polską Konstytucją (!!!), krytycy obecnej władzy uznawani są za NiePolaków, a mejzy są członkami rządu. I do tego jesteśmy skłócani z USA i z Europą - gdy widać jak na dłoni jak bardzo potrzebujemy sojuszników, gdy Rosja żąda m.in. wycofania NATO z Polski (oświadczenie z 10 grudnia). Bratamy się za to z neofaszystami i prorosyjskimi partiami" - zaczęła.
Dziennikarka zaapelowała do wspólnej mobilizacji i zapowiedziała, że idzie na demonstrację na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Trzeba przyznać, że to spore poświęcenie ze strony prezenterki, jeszcze kilka dni temu publikowała fotki z gorących Malediwów.
Wygląda na to, że napięta sytuacja w Polsce zmobilizowała ją do szybkiego powrotu. Na koniec dziennikarka dość niepochlebnie wypowiedziała się o prezydencie.
"Niech świat zobaczy, że nie jesteśmy obojętni. Nie damy zrobić w Polsce Białorusi. I trzeba to pokazywać na ulicach. Przede wszystkim po to, żeby wybić z tych chorych głów dyktatorskie zapędy. PS1 nie łudźcie się, że długopis okaże się prezydentem. PS2. Odpowiadając na pytania: tak, będę dziś na demonstracji na Krakowskim Przedmieściu" - zakończyła wpis.
Kinga Rusin nie była jedyną gwiazdą, która oburzyła się na wynik głosowania. Prezenterzy i dziennikarze związani ze stacją TVN również nie ukrywali emocji i ostro wypowiedzieli się o rządzących.
Zobacz też:
Kinga Rusin mówi o śmierci psa Konkola. Uderza w myśliwskie lobby!
"Lex TVN". Damięcka, Gardias i Korwin Piotrowska wymownie na Instagramie!