Kinga Rusin zamartwia się o przyjaciela. "W ciężkim stanie przebywa w szpitalu"
Znany zakonnik przed laty otoczył Kingę Rusin (48 l.) duchową opieką. Dziś to on potrzebuje pomocy i modlitwy. Nic więc dziwnego, że informacje o jego chorobie mocno zasmuciły dziennikarkę. Tak wiele mu zawdzięcza...
"Bardzo prosimy o modlitwę w intencji o. Macieja Zięby, który w ciężkim stanie przebywa w szpitalu" – napisał Instytut Tertio Millenio.
Dominikanin to jego założyciel.
W tych trudnych chwilach myślami z duchownym jest też Kinga Rusin (48). Wiadomość o chorobie jej duchowego przewodnika ogromnie ją zasmuciła.
Zapytana przez "Dobry Tydzień", czy przyłącza się do modlitw, potwierdziła, dodając: "Wolę to zrobić po cichu. Szum nie jest tu wskazany".
Poznali i zaprzyjaźnili się wiele lat temu. To ojciec Zięba w 1994 roku udzielił ślubu Kindze i Tomaszowi Lisowi.
Wcześniej zakonnik zaprosił ich na rekolekcje przedmałżeńskie na górę św. Anny na Wyżynie Śląskiej. Wydarzyło się wtedy coś, co potraktowano jako dobry znak.
Gdy wszyscy zmierzali do kościoła, Kinga się potknęła i zwichnęła nogę. Tomasz całą drogę niósł ją na rękach. Po ślubie zakochani wyjechali do USA.
W 1996 roku odwiedzili Watykan. Kindze bardzo zależało na spotkaniu z Janem Pawłem II. Spodziewała się wtedy pierwszego dziecka, córeczki, Poli.
Kiedy papież pojawił się na Placu św. Piotra, była niezwykle wzruszona. Dwa dni później, gdy wraz z Tomaszem przebywała jeszcze w Rzymie, dostała zaproszenie na prywatną audiencję.
Za tą niespodzianką krył się ojciec Zięba i to on wszystko zorganizował.
Towarzyszył jej też podczas mszy świętej w Watykanie i spotkaniu z Janem Pawłem II.
W pewnym momencie powiedział Ojcu Świętemu, że Kinga spodziewa się dziecka. Ten się wzruszył, ucałował dziennikarkę i jej pobłogosławił.
"Rusin do dziś jest wdzięczna ojcu Ziębie i prosi o jego uzdrowienie" - czytamy w tygodniku.
***