Kinga Rusin znienacka potwierdziła doniesienia. "Gratulacje"
W minioną sobotę miał swoją premierę "Hamlet" w reżyserii Jana Englerta. Wokół spektaklu od dawna roiło się od kontrowersji, a to za sprawą decyzji artysty, który w głównych rolach obsadził swoją żonę i córkę. Zamieszania zupełnie nie rozumie Kinga Rusin, która wyszła z Teatru Narodowego zachwycona talentem Heleny Englert. Swoimi wrażeniami podzieliła się w sieci.
W sobotę, 12 kwietnia, w Teatrze Narodowym miała miejsce długo wyczekiwana premiera. To właśnie tego dnia po raz pierwszy wystawiono "Hamleta" w reżyserii Jana Englerta. Wokół sztuki zaroiło się od kontrowersji, ponieważ Jan Englert jedną z głównych ról powierzył swojej córce, Helenie Englert. W spektaklu gra także jego żona, Beata Ścibakówna.
Zobacz także: Jan Englert pożegnał się z teatrem. "Próbuję podzielić się tym z innymi i koniec"
Młoda aktorka nie ukrywała, że dotąd nie chciała współpracować ze swoim sławnym ojcem. Za wszelką cenę starała się uniknąć komentarzy dotyczących tego, że miałaby budować karierę na jego plecach. W przypadku "Hamlet" postanowiła jednak zrobić wyjątek.
"Zdaję sobie sprawę, że to jest bardzo ryzykowne zagranie. Po pierwsze nigdy wcześniej, a padały takie propozycje nie tylko ze strony taty, ale różnych reżyserów, którzy chcieli pracować w Narodowym, żeby mnie zatrudnić. Ja się nigdy na to nie zgadzałam właśnie po to, żeby nie wywiązała się z tego taka małostkowa afera, jak ta która dzieje się teraz" - tłumaczyła Marcinowi Mellerowi.
Premiera spektaklu miała miejsce wczoraj, a w sieci pojawiły się już pierwsze recenzje. "Hamleta" widziała także Kinga Rusin, która podzieliła się ze światem swoimi wrażeniami. Obszerny wpis opublikowała w mediach społecznościowych:
"Hamlet w interpretacji Englerta w Narodowym. Brawurowo zagrana przez jego córkę Helenę Englert scena szaleństwa Ofelii na długo zostanie w mojej pamięci. Dzieci bywają, proszę Państwa, równie zdolne, co rodzice. Wiem, niektórym się to w głowie nie mieści. Gratulacje dla wszystkich aktorów! Wspaniały Jerzy Radziwiłowicz! Oby rola Hamleta była trampoliną do wielkiej kariery dla 21. letniego, jeszcze ciągle studenta, Hugo Tarresa. Trzymam kciuki! Takie powroty do Warszawy lubię" - napisała dziennikarka.
Pod postem błyskawicznie zaroiło się od komentarzy. Okazuje się, że mnóstwo osób podziela zdanie Kingi Rusin.
"Pięknie i mądrze jak zawsze Pani Kingo!! Bardzo ważny głos, a powiedziałabym bym, że bycie dzieckiem znanej i cenionej osoby jest jeszcze dużo trudniejsze";
"Świat jest pełen zazdrośników ale myślę, że Reżyser poradzi sobie z tym 'problemem;";
"Wiem coś o tym, będąc córka swojej matki przez lata musiałam się mierzyć, z niesłusznymi zresztą, opiniami środowiska, że wszystko zawdzięczam swojej rodzicielce" - czytamy.
Zobacz także:
Wielka radość w domu córki Rusin i Lisa. Podano już datę, chodzi o maj
Doniesienia w sprawie Kingi Rusin dotarły w poniedziałek rano. Wyniki badań wszystko potwierdziły