Kirstie Alley: Źle wyszłam na wierności
61-letnia aktorka żałuje, że nie zdradzała swoich mężów...
Ma za sobą dwa nieudane małżeństwa. Od piętnastu lat żyje samotnie, nie mogąc znaleźć mężczyzny, z którym chciałaby spędzić resztę życia.
Wprawdzie młodych wielbicieli jej nie brakuje, w żadnym z nich nie widzi kandydata na męża. Niepowodzenia w miłości tłumaczy... brakiem wyrachowania.
"Miałam dwadzieścia lat, gdy wyszłam za mąż za szkolnego kolegę" - opowiada. "To nie był poważny związek z mojej strony. Już po ślubie zaczęłam poznawać aktorów, w których się zakochiwałam. Miłością mojego życia był John Travolta. Ciągnęło nas do siebie, ale ja nie potrafiłam oszukiwać męża. Nie było więc mowy o tym, żeby między mną i Johnem doszło do czegoś poważniejszego".
Podobnie było z Patrickiem Swayze. Aktorka żałuje, że także z nim nie zdradziła męża...
"Dzisiaj uważam, że źle wyszłam na wierności. Trzeba było pójść za głosem serca. Nigdy nie złamałam słowa danego moim mężom. A powinnam była, ponieważ faceci, których naprawdę bardzo kochałam, związali się z innymi...".