Klaudia El Dursi tłumaczy się z afery! Chodzi o jej kwarantannę! "Chciałam odebrać chleb"
Klaudia El Dursi (31 l.) w końcu wróciła z Bali. Po powrocie swoim zachowaniem już zdążyła narazić się opinii publicznej...
Klaudia ostatnie miesiące spędziła na Bali, gdzie prowadziła "Hotel Paradise".
Po wielu perypetiach w końcu udało jej się wrócić do kraju.
Zgodnie z zaleceniami rządu każdy, kto powraca do kraju, musi poddać się dwutygodniowej kwarantannie.
Oznacza to, że taka osoba prosto z lotniska musi udać się do miejsca, w którym w izolacji spędzi 14 dni.
Wychodzenie z domu nie wchodzi w grę. Klaudia najwyraźniej o tym zapomniała, bo postanowiła wyskoczyć po chleb.
W sieci zawrzało, więc El Dursi postanowiła się z tego wytłumaczyć. Modelka twierdzi, że nie chciała iść do sklepu, stąd jej wizyta u kolegi.
"Postanowiłam, że nie będę robiła żadnych zakupów, ponieważ byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialne, ale chciałam od mojego kolegi odebrać chleb i o to jest cała ta afera. Podjechałam pod blok, miałam założoną maskę, zdezynfekowane wcześniej ręce, wysiadłam z samochodu dosłownie na 10 sekund. Nie zbliżałam się do niego, nie witałam się, nie naraziłam nikogo tym moim zachowaniem na cokolwiek. Jest mi przykro, że posądzacie mnie o to, że jestem nierozważna. Podjechałam do niego w drodze do domu" - wyjaśnia Klaudia na Instagramie.
El Dursi zdradziła, że nie chce narażać bliskich na zarażenie, dlatego zdecydowała się nie spotykać się z rodziną przez ten cały czas.
"Podjęłam zresztą też inną bardzo ważną decyzję. Nie wróciłam do mojej rodziny, do mojego partnera, do moich dzieci. Przez kolejne dwa tygodnie będę zamknięta z moją mamą w domu i nie spotkam się z moimi dziećmi. To nie było łatwe, żeby podjąć taką decyzję. Jestem bardzo rozważna i jeżeli możemy zrobić coś, żeby pomóc sobie i innym to to róbmy. Zostańmy bezpieczni i zdrowi, tego Wam życzę" - zakończyła.
***