Klęska w finale "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Fani nie zostawili suchej nitki na ekspertkach
Za nami wielki finał kolejnej odsłony programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", jednak ostateczne deklaracje i decyzje par wybranych przez trzy ekspertki wywołały mnóstwo emocji wśród widzów. Duża część fanów formatu wyraża swoje niezadowolenie w sieci i nie pozostawiło suchej nitki na ekspertkach odpowiedzialnych za eksperyment.
We wtorkowy wieczór widzowie mieli okazję zobaczyć finałowy odcinek 10. edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdzie ku zaskoczeniu fanów wszystkie pary zdecydowały się na rozwód i nawet związek Agnieszki i Damiana, który wydawał się być najtrwalszy i rokujący, nie przetrwał próby czasu.
Oczywiście najwięcej emocji wywołały kłótnie Agaty oraz Piotra, a także zachowanie mężczyzny, który podczas ceremonii zaślubin przyjął nazwisko małżonki i po rozwodzie nie planuje powrotu do swojego poprzedniego nazwiska.
Publiczność nie była też zadowolona obrotem spraw u Joanny i Kamila, a duża część osób zaczęła zarzucać kobiecie chęć wylansowania się w formacie, a nie nawiązanie poważnej relacji.
Nie da się ukryć, że dobrane przez ekspertki pary w ogóle do siebie nie pasowały, a fani okrzyknęli finał programu "porażką". Oczywiście dostało się też ekspertkom, które wybierały uczestników i uczestniczki!
Ekspertki programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", czyli Hanna Kąkol, Zuzanna Butryn i Julitta Dębska, w tym sezonie się nie popisały. Kobiety do formatu wybrały osoby, które według widzów nie nadawały się do związku, lub miały nieprzepracowane problemy.
Najwięcej fanów nie może zrozumieć, dlaczego do show zaprosiły Piotra, który nie dość, że w programie cały czas prowokował Agatę, następnie karał ją ciszą, to jeszcze w swoich mediach społecznościowych zdradzał przebieg wydarzeń, a także obrażał żonę i ostatecznie nie zjawił się na ogłoszeniu decyzji.
Kolejną niezrozumiałą dla nich uczestniczką jest Joanna. Fani nie mają wątpliwości, że 32-latka przybyła do formatu, aby wypromować swoje e-booki i dietę, którą ochoczo zachwala na Instagramie, a w relacji z Kamilem była oschła, oziębła i liczyła tylko na jego inwencję twórczą.
Publiczność najwięcej nadziei pokładała w małżeństwie Agnieszki i Damiana. Księgowa z okolic Białegostoku okazała się być niezwykle przebojową, świadomą i zdolną do poświęceń osobą, czego nie można powiedzieć o jej mężu. Damian stroił fochy, że nie zmieni pracy i nie przeniesie się z wynajmowanej kawalerki do przestronnego mieszkania żony, a gdy Agnieszka postanowiła rzucić dla niego dotychczasowe życie, przenieść się na drugi koniec Polski i zaryzykować wiele dla tego związku, ten ją zranił i zablokował w mediach społecznościowych.
Po wczorajszych deklaracjach i późniejszych wywiadach z uczestnikami w sieci wybuchł istny pożar negatywnych komentarzy na temat ekspertek. Internauci uważają, że panie wybierają bohaterów programu dla oglądalności i "dram", robiąc im przy tym krzywdę, a nie kierując się faktycznym dopasowaniem.
Oczywiście nie zabrakło głosów, że do formatu powinien wrócić Piotr Mosak, który był ekspertem we wcześniejszych sezonach i potrafił racjonalnie ocenić zachowanie par.
"Na jakiej podstawie oni ich dobierają? Tu nikt do nikogo nie pasuje; Ja osobiście jestem za powrotem pierwszej trójki psychologów z Panem Mosakiem na czele; Klęskę poniosły psycholożki" - pisali zbulwersowani internauci.
Przeczytajcie również:
"ŚOPW". Agata przerywa milczenie po finale. Rzuciła nowe światło