Reklama
Reklama

Kłopot za kłopotem Anny Muchy na Madagaskarze. "Nie jest dobrze"

Anna Mucha i jej partner, Jakub Wons, postanowili spędzić święta na drugim końcu świata. Para wybrała mało turystyczny zakątek i niemal już na starcie pojawiły się problemy. Oto co się wydarzyło.

Anna Mucha uwielbia podróżować, najlepiej do miejsc, które nie są oblegane przez turystów. Niedawno wraz z ukochanym zwiedzała Meksyk, a obecnie przebywa aż u wybrzeży Afryki, a konkretnie na Madagaskarze. Towarzyszy jej partner, Jakub Wons, a także syn oraz córka.

Anna Mucha z rodziną spędza święta na Madagaskarze

Para zrezygnowała z tradycyjnej celebracji okresu świątecznego na rzecz zwiedzania świata. Niestety, już na początku napotkali na niemałe problemy. Anna Mucha ze skruchą przyznała, że to właśnie ona wpadła na pomysł tej wycieczki i zdecydowała się na nią pomimo ostrzeżeń.

Reklama

"Wymyśliłam sobie wycieczkę, zachwyciłam się tym swoim pomysłem, mój mężczyzna, jako że ulega moim pomysłom i idzie za nimi, kupił bilety, a dopiero potem zaczęliśmy czytać informacje na temat tego miejsca, gdzie jesteśmy i nie były to dobre informacje, co ja Wam będę mówić" - zaczęła swoją wypowiedź na instastory.

"Nastraszono nas na wszelkie możliwe sposoby, mówiono nam o chorobach, o porze deszczowej, o niebezpieczeństwach, o wszystkim, a na pewno, żeby nie zabierać dzieci. Więc co zrobiliśmy? Przyjechaliśmy, zabraliśmy dzieci, podróżujemy, zwiedzamy, oglądamy, jeździmy. Rzeczywiście jest to dosyć wyczerpująca wycieczka ze względu na odległości, które tutaj są i stan dróg" - kontynuowała.

Kłopoty Muchy na wakacjach

Niestety, obawy okazały się częściowo słuszne i już na wstępie Mucha i jej towarzysze napotkali niemałe problemy, przez które utknęli w jednym miejscu. Samochód, którym para podróżowała, zepsuł się i pomimo wizyty w warsztacie, nie udało się przywrócić go do pełnej sprawności.

"Po sześciu, ośmiu godzinach oczekiwania na samochód, naprawiania tego samochodu ruszyliśmy, nawet nie wiem czy zdążyliśmy dojechać do rogatek miasta, przejechaliśmy może z siedem minut i niestety, wydarzyła się znowu ta sama sytuacja. Nie jest dobrze, poszło zawieszenie" - wyznała.

Problemy techniczne samochodu to jednak, jak się okazało, nie był jedyny problem jaki napotkali.

"Sytuacja robi się absurdalna, ponieważ ruszyliśmy, przyjechał jakiś człowiek na skuterze, wyjął jakąś część, nasz kierowca uznał, że możemy pojechać bez tej części. (...) Ale okazuje się, że na stacjach benzynowych nie ma paliwa" - wyżaliła się.

Choć Anna Mucha cieszy się, że wybrała mało turystyczny zakątek, to jednak przyznaje, że nie jest to łatwa wycieczka. "Narzuciliśmy sobie pewne tempo. Jest do dosyć wyczerpująca wyprawa" - przyznała.

A jakby jeszcze tego było mało, kiedy dojechali już do miejsca docelowego, czyli lasu tropikalnego, by pooglądać lemury, zwierzę... obsikało aktorkę. "Ale to był złoty lemur. Robiłam mu zdjęcia, a on wyraził chyba zdanie na ten temat".

Zobacz też:

Anna Mucha chciała tylko zapytać o pogodę. Skończyło się grubą aferą

Wojewódzki udostępnił zdjęcie z Muchą. Taka heca po wielu latach od rozstania

Mucha i Kurdej-Szatan zwarły szyki. Pokazały się w zaskakujących stylizacjach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha | Jakub Wons
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy