Kochały się w nim wszystkie Polki, a pierwsza żona zostawiła tuż po ślubie, bo okazał się... damskim bokserem!
Bohdan Łazuka był w latach 60. i 70. ubiegłego wieku najpopularniejszym artystą w Polsce. W 1964 roku - w ciągu tylko jednego miesiąca - aż 14 razy wystąpił w Sali Kongresowej przy wypełnionej do ostatniego miejsca widowni! Był bożyszczem kobiet i ochoczo korzystał z powodzenia, jakim się cieszył. "Wiązałem się z paniami na jedną noc" - przyznał po latach.
W tym roku minie 60 lat od występu Bohdana Łazuki na 1. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, podczas którego wykonał piosenkę "Dzisiaj, jutro, zawsze", która uczyniła z niego gwiazdę pierwszej wielkości i bożyszcze kobiet.
"U szczytu mojej kariery w PRL-u liczyły się tylko dwie osoby: Władysław Gomułka i ja" - wspominał w wywiadzie z "Vivą!", opowiadając o "łazukomanii", jaka ogarnęła nasz kraj sześć dekad temu.
Bohdan Łazuka nigdy nie krył, że w młodości był lowelasem i złamał wiele kobiecych serc. Na kartach książki "Przypuszczam, że wątpię" wyznał, że miał mnóstwo partnerek, ale z większością z nich wiązał się tylko na kilka godzin... nocnych.
"Jako dżentelmen w starym stylu zwykłem moje wybranki zapraszać na kolację wraz ze śniadaniem podawanym do łóżka" - powiedział w wywiadzie-rzece, dodając, że skakał z kwiatka na kwiatek, bo po prostu mógł.
"Nie chciałem związać się na dłużej z żadną dziewczyną, wiedząc, że mogę ich mieć wiele" - wyjaśnił bez owijania w bawełnę.
Zanim w 1963 roku - po występie w Opolu - 25-letni wtedy Bohdan Łazuka został ulubieńcem Polek, miał już na swoim koncie kilka romansów (m.in. z Igą Cembrzyńską i Kaliną Jędrusik) i jedno zakończone rozwodem małżeństwo.
Łazuka był świeżo upieczonym absolwentem wydziału aktorskiego warszawskiej PWST, gdy w 1962 roku zakochał się w Barbarze Wrzesińskiej - gwieździe stołecznego Teatru Współczesnego, do zespołu którego dołączył natychmiast po ukończeniu studiów. W ramionach Wrzesińskiej Bohdan szukał pocieszenia po tym, jak kosza dała mu jego wielka studencka miłość - Zofia Marcinkowska.
O tragicznych losach Zofii Marcinkowskiej pisaliśmy tutaj
Bohdan Łazuka zakochał się we Wrzesińskiej do szaleństwa. Była pierwszą kobietą, której w Urzędzie Stanu Cywilnego przysiągł dozgonną miłość i wierność do grobowej deski.
"We łbie poprzewracane miał człowiek..." - żartował wiele lat później, opowiadając portalowi wici.info o błędach młodości.
Barbara Wrzesińska bardzo szybko pożałowała decyzji o wyjściu za Bohdana, któremu nie podobało się, że nie poświęca mu całego swojego czasu. Po rozwodzie przyznała, że Łazuka chciał ją zamknąć w domu.
"Byłem o nią chorobliwie zazdrosny. Baśka używała życia, z połową Warszawy była na ty" - wspominał w rozmowie z autorką książki "Przypuszczam, że wątpię".
"Ze mną trudno wytrzymać... A może oboje byliśmy za młodzi, zbyt frywolni na stałość?" - dodał.
Wrzesińska mówi dziś, że małżeństwo z Bohdanem było - to jej słowa - "próbą generalną" przed kolejnymi (stawała na ślubnym kobiercu jeszcze dwa razy).
"Mężowie mi się nie udali" - stwierdziła w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Małżeństwo Łazuki i Wrzesińskiej trwało zaledwie kwartał i zakończyło się na wniosek aktorki. Pozew rozwodowy wniosła dokładnie w trzecią miesięcznicę ślubu.
"Strasznie to przeżywałem. Ale gdy dziś o tym myślę, to szczerze się przyznaję, że ja po prostu nie dorosłem" - tłumaczył Bohdan dziennikarce wici.info.
Barbara Wrzesińska bardzo długo nie chciała zdradzić, dlaczego tak naprawdę pokazała Łazuce drzwi i wygoniła go ze swego serca i domu. Potwierdziła w kilku wywiadach jego wersję o "chorobliwej zazdrości", ale nie wdawała się w szczegóły. Dopiero pół wieku po rozwodzie zasugerowała, że Łazuka ją bił!
"Czy czegoś żałuję? Może... pierwszego, na szczęście krótkiego, małżeństwa. Człowiek, który miał pozornie dużo osobistego uroku, okazał się damskim bokserem" - powiedziała "Tele Tygodniowi".
Po rozwodzie z Wrzesińską Bohdan Łazuka przez kilka lat wiódł żywot singla i playboya.
"Romansowałem na prawo i lewo, co przychodziło tym łatwiej, że byłem u szczytu sławy. Wówczas ugruntowałem opinię o sobie jako znawcy kobiecego piękna i zdobywcy niewiast" - wspominał w autobiografii "Trzymam się".
Na drugi ślub aktor zdecydował się dopiero w 1967 roku. Niestety, małżeństwo z tancerką - solistką Teatru Wielkiego - Danielą Pacholczyk też nie przetrwało próby czasu i po zaledwie roku zakończyło się rozwodem. Również trzecia próba założenia rodziny zakończyła się fiaskiem aktora, mimo że z Małgorzatą Viresco (podobnie jak jej poprzedniczka była tancerką) doczekał się syna Adama.
Choć Bohdan Łazuka szczerze pragnął się ustatkować, nie potrafił powstrzymać się od flirtowania z każdą kobietą, która stanęła mu na drodze. Przyznał w książce "Przypuszczam, że wątpię", że swymi zdradami doprowadził trzecią żonę do kresu wytrzymałości i bierze na siebie całą winę za rozpad ich rodziny.
84-letni aktor twierdzi, że smak prawdziwego szczęścia poznał dopiero u boku modelki i projektantki Renaty Węglińskiej, którą pod koniec lat 70. ubiegłego wieku przedstawiła mu Krystyna Sienkiewicz. Ożenił się z nią w 1980 roku, rozwiódł 21 lat później, po czym 9 lat po rozwodzie ponownie przysiągł jej w USC dozgonną miłość. Są razem do dziś.
"Owocem naszego związku jest córka Olga, najważniejsza kobieta mojego życia. Wiele w życiu nabałaganiłem. Teraz widzę, że najważniejsza jest rodzina" - wyznał na kartach autobiografii.
Zobacz też:
Bohdan Łazuka bardzo tęskni za córką. Wyjechała za granicę
Bohdan Łazuka: Sposób na udane małżeństwo? Rozwód!
Bohdan Łazuka żyje z tego, co zarobił, gdy był aktorem. Zaoszczędził niemałe pieniądze