Koledzy Lewandowskiego jednak mieli rację. Najpierw przykre słowa, a teraz Anna uciekła z Barcelony
Robert Lewandowski nie ma ostatnio dobrej passy. Nie dość, że problemy w domu z płaczącą Anną się nasilają, tak i na boisku nie może liczyć na dobre słowa w swoim kierunku. Właśnie ujawniono, co o polskim piłkarzu mówią koledzy w szatni. Na dodatek Anna Lewandowska w trybie pilnym spakowała walizki i uciekła z Barcelony.
Ostatnio pisaliśmy, że w domu Lewandowskich panuje ogromny smutek. Nie dość, że Anna Lewandowska w środku nocy zakomunikowała, że ciągle płacze, tak ostatnio i Robert Lewandowski uronił łezkę. Powód nie był błahy - nie dość, że głowę zawracają mu sprawy rodzinne, to jeszcze jego wynik w drużynie FC Barcelona jest według wielu - poniżej oczekiwań. Choć nikt nie chce powiedzieć tego wprost, to jednak wyszła na jaw rozmowa, którą koledzy Lewandowskiego odbyli w szatni. Nie mieli o nim dobrego zdania.
Zobacz też: Smutek u Lewandowskich. Najpierw łzy Anny, a teraz Roberta. I to nie koniec
Jak się okazało, podczas rozmowy kolegów w szatni Roberta Lewandowskiego padło zupełnie nowe światło na to, jak go odbierają inni piłkarze. Dotychczasowa sława Roberta opierała się na jego bezcennych bramkach, dobrych podaniach i umiejętności kierowania grupą. Niestety, po latach sława najlepszego polskiego piłkarza powoli przemija.
"Dzień przed tym, jak Lewandowski zaprosił kolegów na grilla, Gerard Romero powiedział w czasie live, że problemem w szatni Barcelony są Lewandowski i Gundogan. W ogóle nie wierzą w trenera, robią po górkę" - powiedział Gerard Romero, a które potwórzył Piotr Urban z programu "Prawda Futbolu".
Co więcej Romero, który ma kontakt z trenerem Xavim Hernandezem dodał, że trener zdawał sobie sprawy z kiepskich wyników.
Kłopoty trenera i coraz gorsze wyniki klubu FC Barcelona doprowadziły go do ostatecznej decyzji - postanowił odejść. O swoim postanowieniu poinformował piłkarzy - to wtedy Robert Lewandowski zareagował emocjonalnie i zapłakał. Przemówienie wzruszyło go do łez, choć nie zawsze poglądy jego i trenera były identyczne.
Jakby tego było mało, Anna Lewandowska nagle musiała pilnie opuścić Barcelonę i zostawiła Roberta samego z córkami. Celebrytka fitness jednak długo nie wytrzymała bez męża i od razu zakomunikowała w mediach społecznościowych, jak bardzo go kocha.
Ostatnio żona Roberta Lewandowskiego nie ukrywała, że w jej życiu nie dzieje się najlepiej. Chociaż w social mediach widzimy ją uśmiechniętą i radosną, to za zamkniętymi drzwiami dzieje się coś niepokojącego - np. w środku nocy przekazała , że nie może powstrzymać łez.
"I to są te dni, kiedy chce mi się płakać... i czuję się w tym sama" - wyznała gwiazda na Instagramie.
Trzymamy kciuki, aby wszystko się udało!
Zobacz też:
Ludzie oniemieli po publikacji Anny Lewandowskiej. Wszystkie oczy wpatrzone w jej brzuch
Nagle, pod osłoną nocy, Lewandowska wyjawiła, co tak naprawdę czuje do Roberta
Lewandowska uznała, że pora to wszystkim ogłosić. "Poranna niespodzianka"
Anna Lewandowska pilnie wkroczyła do akcji. Zdobyła się na piękny gest i oddała cenną pamiątkę