Kolejna dziennikarka po Wendzikowskiej ujawnia, że była mobbingowana. "Albo zaciskasz zęby albo idziesz pracować na kasie"
Edyta Folwarska znana z wywiadów z gwiazdami sportu ujawniła, że była mobbingowana w pracy. Nawiązała do szczerego wyznania innej dziennikarki: "Powoli, jeśli chodzi o środowisko dziennikarskie, wychodzą na jaw takie kwiatki, jak historia Anny Wendzikowskiej". Jak wyglądał mobbing stosowany wobec Folwarskiej?
Edyta Folwarska to znana dziennikarka show biznesowa i autorka erotyku "Pokusa", który został zekranizowany przez Marię Sadowską i lada moment wejdzie na ekrany kin. Film, w którym zobaczymy między innymi Helenę Englert i Piotra Stramowskiego, opowiada o środowisku sportowców oraz dziennikarzy. Porusza ważny problem mobbingu i molestowania.
Edyta Folwarska pracowała również przy pisaniu scenariusza do filmu, dlatego udzieliła obszernego wywiadu w ramach promowania produkcji dla radia Supernova. Rozmowa szybko zeszła na temat mobbingu. Folwarska przyznała, że sama miała do czynienia z długotrwałym nękaniem w miejscu pracy:
"Przecież mobbing jest na porządku dziennym. Sama to przeżywałam. Ile razy z płaczem wróciłam do domu? Mówię o telewizji i ogólnie o pracy w mediach" - podkreśliła dziennikarka.
Dziennikarka pracowała w mediach od 19. roku życia. To wtedy dostała się do redakcji "Super Expressu". Zaczynała od przeprowadzania wywiadów ze sportowcami, a później najpopularniejszymi polskimi i zagranicznymi gwiazdami. Jak sama przyznała, jej kariera nabrała tempa, kiedy trafiła do stacji telewizyjnej Polo TV.
"Powoli, jeśli chodzi o środowisko dziennikarskie, wychodzą na jaw takie kwiatki, jak historia Anny Wendzikowskiej, która ujawniła, dlaczego odeszła z TVN. Myślę, że wiele aktorów i aktorek również mogłoby opowiedzieć, jak wyglądają kulisy planów niektórych sesji zdjęciowych, jak wygląda praca w telewizji" - mówiła Folwarska.
Edyta Folwarska mówiła o tym, że niejednokrotnie chciała się poddać, ale praca w mediach zawsze była jej marzeniem i nie potrafiła z niej tak łatwo zrezygnować.
"Ile razy ja chciałam rzucić tę robotę... Ale przecież kocham to, kocham pracę z gwiazdami, przeprowadzać wywiady, pracę przed kamerą. I co? Albo zaciskasz zęby i realizujesz swoje marzenia, znosząc ten mobbing. Albo idziesz pracować na kasie" - stwierdziła.
Przypomnijmy, że wspomniana przez Folwarską Anna Wendzikowska (41 l.), która była jedną z twarzy "Dzień Dobry TVN", po 15 latach współpracy odeszła z programu. W październiku ubiegłego roku wyjawiła powody zerwania ze stacją.
W szczerym wpisie w mediach społecznościowych gwiazda napisała o tym, jak ją traktowano w TVN. "Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby "gwiazda telewizji", a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia i ciągłego udowadniania swojej wartości" - wyliczała Wendzikowska.
Była dziennikarka TVN-u przyznała też, że z powodu mobbingu w pracy miała depresję, a nawet pojawiły się myśli samobójcze. Na szczęście publiczne przyzwolenie na tego typu zachowania z każdym rokiem robi się coraz mniejsze.
Zobacz też:
Helena Englert w pikantnych scenach w trójkącie! Pierwszy raz w historii kina!
Piotr Stramowski w erotycznym trójkącie! Seks z mężczyzną i córką Englerta
Anna Wendzikowska znów uderza w TVN. Wraca do głośnej afery w "Ugotowanych"