Reklama
Reklama

Kolejna nieoczekiwana zmiana w obsadzie "M jak miłość". Fani oburzeni zaskakującą decyzją twórców

Na przestrzeni kilkudziesięciu lat emisji, fani "M jak miłość" przyzwyczaili się do zmian w obsadzie. Najczęściej jednak roszady wśród aktorów grających w telenoweli były wcześniej zapowiadane przez twórców produkcji. Tym większe było zdziwienie widzów, gdy w jednym z najnowszych odcinków, w dobrze znanego bohatera wcielił się... nowy aktor.

Mikołaj Roznerski nie zrezygnuje z gry w "M jak miłość"?

 "M jak miłość" zajmuje stałe miejsce w ramówce telewizyjnej Dwójki już od ponad dwudziestu lat i wciąż cieszy się sporą popularnością.

Nie jest tajemnicą, że wielbiciele serialu mają wśród występujących na ekranie aktorów zdecydowanych faworytów, bez których nie wyobrażają sobie kolejnych odcinków.

Ostatnio spore poruszenie wywołały plotki na temat niepewnej przyszłości Mikołaja Roznerskiego.

41-latek zostanie gospodarzem zapowiedzianego przez TVN teleturnieju "The Floor" opartego na formacie, który odniósł sukces w wielu krajach. W związku z tym wielu widzów zaczęło zastanawiać się, czy gwiazdor nie zdecyduje się w efekcie odejść z "M jak miłość".

Reklama

Na szczęście obawy wielbicieli szybko rozwiał sam artysta.

"Serial 'M jak miłość' jest moim ukochanym serialem. Lubię łączyć ludzi i nigdzie się nie wybieram" - zapewnił w rozmowie z Pudelkiem.

Nieoczekiwana zmiana w obsadzie "M jak miłość"

Niestety szybko okazało się, że zmiany w obsadzie produkcji TVP bywają niezapowiedziane. Przekonali się o tym widzowie, którzy śledzili akcję 1864. odcinka serii, wyemitowanego 9 kwietnia.

Do Grabiny po dłuższej nieobecności przyjechał Mateusz - syn Marka i Hanki Mostowiaków. Jak do tej pory w pociechę postaci wykreowanych przez Małgorzatę Kożuchowską i Kacpra Kuszewskiego wcielał się Krystian Domagała.

Większość widzów musiała poczuć się mocno zaskoczona, gdy na ekranie w roli Mateusza pojawił się zupełnie inny aktor.

Okazuje się, że to Rafał Kowalski dołączył do obsady i to on od tej pory będzie grał młodego Mostowiaka.

Scenarzyści "M jak miłość" chcieli nieco zatuszować zmianę, w związku z czym Teresa Lipowska, ekranowa babcia bohatera, wypowiada kwestię, w której sama nie kryje zdziwienia zjawiskową metamorfozą wnuka.

"Nie mogę się nadziwić... Kiedy ty tak zmężniałeś? Siadaj, kochany, siadaj i opowiadaj, co u ciebie słychać! Ale stęskniłam się za tobą" - padło z ust Barbary Mostowiak.

Fani "M jak miłość" nie kryją rozczarowania

Wielbiciele telenoweli poczuli jednak spore rozczarowanie. W sieci nie brakuje komentarzy krytykujących decyzję producentów.

"Te stare odcinki były takie klimatyczne, a 'stary' Mateusz grał od urodzenia" - ocenia jedna z internautek.

"Lubiłam dawnego Mateusza. Nie przepadam za takimi zmianami" - dodała kolejna.

"Dlaczego go wymienili? Przecież dawny Mateusz był na planie prawie od urodzenia" - czytamy w mediach społecznościowych.

Czy mimo wszystko Rafał Kowalski przekona do siebie fanów serialu i sprawdzi się w roli Mateusza?

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Czemu Steffen Möller zniknął z "M jak miłość"? Co robi i gdzie mieszka?

Teresa Lipowska skończyła 88 lat. Taki jest jej przepis na udane życie

Robert Gonera ma dwóch synów. Pójdą w ślady znanego ojca?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "M jak miłość"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama