Kolejne problemy Telewizji Polskiej. Jest decyzja w sprawie "Panoramy"
TVP nie może mówić ostatnio o dobrej passie. Od kilku tygodni nad gmachem przy Woronicza zbierają się kolejne ciemne chmury. Zaraz po tym, jak media zelektryzowała głośna afera z Przemysławem Babiarzem, okazało się, że do KRRiT wpłynęła skarga na reportera "Panoramy". Właśnie opublikowano decyzję rady. Czy Telewizja Polska poniesie poważne konsekwencje?
Telewizja Polska, która od kilku miesięcy przechodzi wielką przebudowę, mierzy się w ostatnim czasie z coraz większymi problemami. Roszady kadrowe i zmiany prowadzących w kilku flagowych programach TVP jak na razie nie przyniosły zamierzonego rezultatu i wywołały falę krytycznych komentarzy ze strony dotychczasowych widzów stacji.
To przełożyło się na spadające wyniki oglądalności - popularne poranne pasmo telewizyjnej Dwójki - "Pytanie na śniadanie" zaliczyło w związku z tym spory spadek względem zeszłego roku.
Wizerunkowi TVP na pewno nie pomaga także ostatnia afera z Przemysławem Babiarzem, który z powodu swoich kontrowersyjnych wypowiedzi został zawieszony przez pracodawcę.
Teraz na jaw wyszło kolejne problemy. Wszystko z powodu kłopotliwej wpadki, którą zaliczył jakiś czas temu jeden z prezenterów "Panoramy". Podczas łączenia z Marcinem Dryszelem na antenie padło obraźliwe słowo, które nie miało szans umknąć uwadze widzów.
"O 12.00 służby powiedziały, że poziom podwyższonych, że poziom stężenia... podwyższonych. Że nie ma...(...), przepraszam. Że nie ma szkodliwych substancji w powietrzu, a o 18.00 straż pożarna powiedziała, że wody gruntowe nie są zagrożone (...)" - można było usłyszeć z ekranu.
Szybko okazało się, że sprawa została zgłoszona do Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Teraz wyszło na jaw, jakie kroki zostały podjęte w związku z tym, co wydarzyło się w jednym z majowych wydań serwisu informacyjnego.
"Przewodniczący KRRiT, uwzględniając działania dyscyplinujące podjęte bezpośrednio przez nadawcę, na podstawie art. 10 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji, skierował do Telewizji Polskiej wezwanie do zaniechania rozpowszechniania treści sprzyjających wulgaryzacji języka poprzez zachowanie należytej staranności przy prowadzeniu relacji dziennikarskich oraz wprowadzenie stosownych procedur zapobiegawczych, zobowiązując jednocześnie do przekazania informacji o tych działaniach" - można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu przekazanym serwisowi Plejada.
Wygląda na to, że tym razem skończy się jedynie na pisemnym pouczeniu, a stacja uniknie kary finansowej.
Zobacz też:
Przemysław Babiarz został zawieszony. Anna Popek ostro skrytykowała TVP
Zawieszony Babiarz nie zamierza wracać z Igrzysk. Tyle kosztuje jego pobyt
Przemysław Babiarz zawieszony w TVP. Poznaliśmy prawdziwy powód