Kolejne szokujące ustalenia o "Zatoce Świń"! Radzą śledczym: Zacznijcie od rozmowy z Blanką Lipińską!
Blanka Lipińska (35 l.) przyznaje, że była związana z Zatoką Sztuki. Celebrytka zapewnia jednak, że nie miała o niczym pojęcia...
Sylwester Latkowski rozpętał burzę swoim reportażem "Nic się nie stało".
Więcej zamieszania narobił jednak swoją wypowiedzią w debacie po emisji dokumentu.
Dziennikarz wymienił niektóre znane gwiazdy z nazwiska i apelował, by zaczęły mówić.
Cóż, w samym filmie właściwie nie było żadnych dowodów na ich powiązania z tym miejscem (Poza dostępnymi w sieci zdjęciami z imprez w lokalu, gdzie mógł wejść każdy).
Gwiazdy zagroziły Latkowskiemu pozwami.
Okazuje się, że bardzo spokojna jest za to Blanka Lipińska, która akurat w tym miejscu przez jakiś czas pracowała.
"Chciałam powiedzieć tylko, że ja nigdy nie ukrywałam moich konotacji z Zatoką Sztuki, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia. Gdybym miała, to raczej w mojej pierwszej książce nie znalazłby się opis tego, że byłam menedżerem klubów nocnych. Każdy ma jakąś pracę" - wyznała na Instagramie i było to właściwie jej jedyne oświadczenie w tej sprawie.
Dziennikarz "Gazety Wyborcze" przekonuje, że śledczy właśnie od rozmowy z autorką bestsellerowych romansideł powinni zacząć.
"Dalej śledczy powinni zbadać, kto zamawiał młodociane hostessy do apartamentów Zatoki. Dotrzeć do klientów, sprawdzić rachunki, logowania telefonów, płatności kartami, odkopać robione na dyskotekach zdjęcia, którymi niejeden się chwalił na FB.
I być może porozmawiać z pisarką-celebrytką Blanką Lipińską, o której serwis plotkarski Pudelek.pl napisał niedawno: 'pracowała jako opiekunka tzw. moetek, czyli hostess donoszących szampana do stolików na dachu Zatoki. Zajmowała się też sprzedażą miejsc w lożach w The Roof" - przypomina Piotr Głuchowski z "Wyborczej".
Co sądzicie?
***