Kolejny skandal z TVP. Przegrali z Olejnik, a tu taka reakcja. Czują się "całkowicie bezkarni"
Znana z ostrych ripost i poglądów dziennikarka Monika Olejnik procesowała się jakiś czas temu z TVP. I choć sąd wydał wyrok nakazujący publicznemu nadawcy emisję przeprosin pod adresem Moniki, ta wciąż na nie czeka i doczekać się nie może. Sprawa znów nabrała tempa. Nowe wieści podał prawnik Olejnik.
Monika Olejnik, choć zwyciężyła w sądowej potyczce z Telewizję Polską, do dziś nie otrzymała wymaganych przez sąd przeprosin. Sprawa rozpoczęła się, gdy TVP wyemitowała materiał, sugerujący powiązania kamienicy Olejnik ze skandalem reprywatyzacyjnym w Warszawie. Sąd Apelacyjny utrzymał decyzję Sądu Okręgowego w mocy, w której potwierdzono niesłuszność oskarżeń wobec dziennikarki. W wyroku nakazano TVP przeproszenie w swoich głównych serwisach informacyjnych. Mimo to Telewizja Polska nie dopełniła wszystkich zobowiązań.
"Telewizja publiczna sugerowała w swoich manipulacjach, że kamienica, w której mieszkam, była powiązana ze złodziejską prywatyzacją. Dzisiaj zapadł wyrok, w którym Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok I instancji i potwierdził, że wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe i nieuprawnione" — Monika Olejnik triumfowała w swoich mediach społecznościowych w lutym tego roku.
"Sąd podkreślił też, że dziennikarze naruszyli standardy pracy dziennikarskiej. Telewizja ma mnie przeprosić przy głównych Wiadomościach dwukrotnie i cztery razy w TVP Info. Sąd zasądził też kwoty na Caritas i Fundację TVN. Wyrok jest nieprawomocny" - napisała Olejnik na Instagramie.
Teraz Olejnik poprzez swojego prawnika przyznała, że chociaż TVP pokryła zasądzone koszty, to przeprosin, które były głównym celem procesu, nadal brakuje.
"Głównym celem tego procesu było uzyskanie przeprosin. Takich, które dotrą do wszystkich tych widzów, których rządowa telewizja w swoich programach wprowadziła w błąd, zniesławiając redaktor Olejnik. Te przeprosiny powinny ukazać się dokładnie tam, gdzie wcześniej emitowano kłamliwe materiały na temat mojej klientki. Nic takiego nie nastąpiło" — powiedział mecenas Maciej Ślusarek w rozmowie z Onetem.
Niedopełnienie obowiązku złożenia przeprosin TVP doprowadziło do wszczęcia procedury egzekucyjnej. Ślusarek zaznacza, że telewizja państwowa, ignorując wyrok sądu, prezentuje postawę, która sugeruje jej poczucie całkowitej bezkarności. Dodaje, że takie zachowanie podważa wolność słowa i prawo obywateli do rzetelnej informacji.
"(...) dziś sytuacja wygląda tak, że telewizja rządowa lekceważy prawomocny i wykonalny wyrok sądu. (...) TVP ma poczucie całkowitej bezkarności. Do tego całkowite naruszenie wolności słowa i prawa do informacji" - dodał Ślusarek.
Walka z TVP to niejedyny problem zaprzątający teraz głowę Moniki. Prowadząca "Kropkę nad i" mierzy się też z innym kłopotem. Choć ostry język i wnikliwość Moniki Olejnik są czymś dobrze znanym dla widzów TVN24, jej sposób bycia coraz mniej im się podoba. Program z udziałem dziennikarki traci na popularności. Z każdym miesiącem jest coraz gorzej. Wakacyjne statystyki nie przyniosły dobrych wieści.
Jak wynika z raportu Wirtualnych Mediów, w okresie od 29 sierpnia 2022 roku do 13 lipca 2023 roku program Moniki Olejnik oglądało średnio 820 tysięcy osób. To o 121 tysięcy mniej niż w sezonie 2021/2022, gdy "Kropka nad i" była oglądana przez średnio 941 tysięcy osób.
Spadające zainteresowanie publiczności niekiedy może doprowadzić nawet do rezygnacji stacji z kontynuowania pracy nad danym formatem. Nawet jeśli w przypadku "Kropki nad i" TVN nie podejmie tak drastycznych kroków, Monikę Olejnik może czekać wiele przykrych zmian.
Zobacz też:
Robert Kupisz "nadepnął na odcisk" Monice Olejnik. Odegrała się na wizji
Monika Olejnik szaleje z 15 lat młodszym ukochanym. Pasują do siebie?
Monika Olejnik i Kinga Rusin zaczęły wariować na ulicy. Wszystko zostało nagrane. Dantejskie sceny
Monika Olejnik szaleje z 15 lat młodszym ukochanym. Pasują do siebie?
Monika Olejnik zachwyca zdjęciami z joggingu na Korsyce
Monika Olejnik pokazała archiwalne zdjęcie z Korą. "Pamiętamy, tęsknię"