Kompromitacja Tomasza Lisa!
Program "Tomasz Lis na żywo" wbrew temu, co mówi tytuł, nie zawsze jest nadawany na żywo. Ostatni odcinek show, puszczony został z playbacku...
Mowa o wydaniu z 27 października, który nagrany został kilka dni wcześniej, 23 października. Gazeta "Fakt" transmisję programu z taśmy, określa mianem "kompromitacji". Zaproszeni do programu goście również nie kryją zdziwienia.
"Byłem gościem ostatniego odcinka programu Tomasz Lis na żywo w telewizyjnej Dwójce i muszę przyznać, że program wbrew nazwie nie był na żywo" - mówi Eugeniusz Kłopotek z PSL w rozmowie z gazetą.
"Z tego co sobie przypominam, było to związane z jakimś zagranicznym wyjazdem redaktora Lisa. Bodajże do Stanów Zjednoczonych" - dodaje.
Pozostali uczestnicy programu potwierdzają fakt nadawania programu z playbacku. Jeden z pracowników TVP, pragnący zachować anonimowość, nie kryje oburzenia:
"Tydzień temu program Tomasza Lisa szedł, jak my to mówimy z puszki. Czyli był nakręcony kilka dni wcześniej. To jest skandal, bo wszystkim się wmawia, że to prawdziwe polityczne show na żywo!" - dodaje.
Cóż, nazwa i formuła programu jednak zobowiązuje...