Koniec lodowego cyrku
Telewizja i producenci show "Gwiazdy tańczą na lodzie" zgotowali nam naprawdę gorący finał. Gwiazda światowego formatu - Katarina Witt, pokazy rewii, emocje i walka taka, że lód płonął niemal dosłownie.
Pierwsza niespodzianka - udział w finale pary Marcin Janos Krawczyk i Magdalena Komorowska. Aktor z serialu "Plebania" jeszcze trzy miesiące temu nie potrafił w ogóle ustać na łyżwach, w trakcie programu urodził mu się syn, jury ich nie rozpieszczało, a jednak ? udało się dojść do samego końca.
Największa niespodzianka - gość specjalny finału drugiej edycji, megagwiazda łyżwiarstwa figurowego, wybitna zawodniczka, producentka rewii na lodzie, Katarina Witt.
Tego wieczoru to jednak nasze rodzime gwiazdy znajdowały się w centrum uwagi. Rozpoczęła para Ola Szwed i Sławek Borowiecki. Idealnie wykonany element obowiązkowy, cały układ wykonany z niezwykłą lekkością, po prostu profesjonalizm. Aż nie chce się wierzyć, kiedy Ola wyznaje: "Przed tym programem miałam tyle do czynienia z jazdą na lodzie, co z tańcem mongolskim - czyli nic".
Marcin Janos Krawczyk i Magdalena Komorowska wykonują niebezpieczny i trudny program z podnoszeniem partnerki, ale wychodzą z niego obronną ręką. Kolejne wyjście i kolejny karkołomny układ z wyjątkowo niebezpieczną figurą obowiązkową - salto do tyłu podczas jazdy.
W tym momencie ogromne brawa i słowa pochwały należą się obojgu. Magdzie - za odwagę, że zawierzyła amatorowi, tym bardziej, że jej pierwszą reakcją na propozycję układu z takimi figurami było krótkie: "Nigdy". Marcinowi - że w finale dał z siebie absolutnie wszystko.
Odpowiedź rywali jest równie mocna - wprawiają w zachwyt samą Katarinę Witt, która przyznaje, że Ola i Sławek pokazali to, co w tańcu najważniejsze i najlepsze - ogromną pasję i radość z tego, co się robi.
Trudny, wyjątkowo trudny musiał być wybór. "Ola ma lepszą technikę, Marcin robi wspaniały show" - głosił jeden z komentarzy. Oli kibicowała m.in. serialowa mama, Gabriela Kownacka i wielu innych przyjaciół z planu "Rodziny zastępczej".
Marcinowi - niemalże połowa obsady "Plebanii" z Katarzyną Łaniewską na czele. Emocji nie ostudziły pokazowe programy rewiowe pozostałych uczestników programu, wspomnienia z treningów, powtórki najlepszych fragmentów drugiej edycji, ani też występy prowadzącej, Tatiany Okupnik.
W końcu jednak musiał nadejść moment ogłoszenia wyników/ Głosami telewidzów statuetka Diamentowej Pary powędrowała z rąk Katariny Witt do zwycięzców drugiej edycji programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" - Oli Szwed i Sławka Borowieckiego.
Ciężka praca, miesiące treningów, a w końcu wyjątkowy pokaz finałowy przyniosły upragniony i bez wątpienia zasłużony sukces. Potwierdzają to nie tylko długie i gromkie brawa publiczności, ale i owacja na stojąco całego jury.