Koniec spięć pomiędzy Smaszcz, Kurzajewskim i Cichopek. "Konsekwencje są, jakie są..."
"Petarda" ponoć stała się niedawno nową osobą. Paulina Smaszcz w ostatnim wywiadzie dla "Super Expressu" opowiedziała o swojej wewnętrznej metamorfozie i obecnych relacjach z rodziną.
Po 24 latach małżeństwa i bolesnym rozwodzie z Maciejem Kurzajewskim Paulina Smaszcz zdołała w końcu zaakceptować nową rzeczywistość. Lepiej późno niż wcale.
W najnowszym wywiadzie z "Super Expressem" Smaszcz mówi o zmianach w swoim życiu. Podkreśla, że zawalczyła o siebie i o relacje z synami. Zależy jej na zachowaniu dobrych stosunków zarówno z nimi, jak i z ich ojcem. Smaszcz wyznała, że mimo trudności nie żałuje podjętych decyzji. Podkreśliła też, że dzięki cierpliwości nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Ostatnio odbyła podróż do Włoch, gdzie spotkała się z wnuczką.
"Myślę, że osiągnęłam to, co chciałam. Bardzo zawalczyłam o siebie i o moich synów i o relacje. Uważam, że po 23 latach małżeństwa należy im się, żeby mieli dobre relacje z mamą i z tatą i żeby nikt nie wchodził w ich życie i nie niszczył tego, co do tej pory było zbudowane. O to zawalczyłam. Konsekwencje są, jakie są, ale nie żałuję i nie żałowałam nawet przez moment" - zapewniła w rozmowie z tabloidem.
Dziennikarz "Super Expressu" zapytał ją o nową relację uczuciową. Smaszcz potwierdziła, że ma znów partnera, z którym dzieli pasje i życie, a ich wspólne chwile są celebracją codzienności.
"Dla mnie miłość jest partnerstwem, ale w szerokim rozumieniu tego słowa, poprzez lojalność i szacunek, więc ja już tego nie nazywam miłością, ale świadomym partnerstwem. Ja jestem świadoma siebie i mój partner jest świadomy siebie" - przyznała w wywiadzie.
Paulina Smaszcz planuje teraz skoncentrować się na pracy nad rozprawą doktorską, co wypełni jej najbliższe miesiące.
Zobacz też:
Smaszcz pisze książkę o "mężczyźnie z przeszłością". Będzie rozdział o Kurzajewskim?
Sprytna Smaszcz dostała pracę za granicą jak Cichopek. Obie pakują już walizki