Koniec sprawy Kevina Spacey! Aktor nie krył wzruszenia. Co zadecydował sąd?
Niespodziewany zwrot w sprawie Kevina Spacey (63 l.)! Choć przed rozpoczęciem rozprawy wszystko wskazywało na to, że słynny aktor usłyszy wyrok skazujący, sąd zdecydował inaczej. Hollywoodzki gwiazdor był oskarżony o molestowanie seksualne 14-latka. Do sytuacji miało dojść w drugiej połowie lat 80. Anthony Rapp, rzekoma ofiara napaści, żądała od aktora 40 milionów dolarów zadośćuczynienia. Jednak to nie koniec problemów znanego aktora.
Choć zeznania obu stron trwały aż osiem dni, ława przysięgłych potrzebowała jedynie półtorej godziny, by uznać, że gwiazdor serialu "House of cards" jest niewinny.
Przypomnijmy, że Kevin Spacey został oskarżony przez aktora i znanego działacza na rzecz praw osób LGBT, Anthony'ego Rappa o molestowanie seksualne. Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego aktywista udzielił portalowi BuzzFeed News.
Wyznał tam, że do nadużycia miało dojść pod w połowie lat osiemdziesiątych - wtedy obaj panowie razem występowali na Broadwayu i łączyły ich przyjacielskie relacje. Jednak pewnej nocy Spacey miał przekroczyć niedozwoloną granicę - zaprosił do siebie i próbował usiłować uwieść 14-letniego wtedy Rappa. Taka przynajmniej była wersja oskarżyciela.
Prawnicy hollywoodzkiego gwiazdora mieli jednak silną linię obrony: mieszkanie, w którym rzekomo miało dojść do molestowania, nie miało sypialni, o której była mowa w pozwie. Antohny Rapp został też negatywnie zaopiniowany przez sądowego psychiatrę: według oceny specjalistów od czasu rzekomego wydarzenia cierpiał on na depresję i zespół stresu pourazowego, miał tez problem z kontrolowaniem gniewu i wchodzeniem w trwałe relacje z innymi.
Na samym początku afery Kevin Spacey częściowo przyznał się do winy i stwierdził, że niewiele pamięta z tego okresu:
"Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego spotkania, to było 30 lat temu. Ale jeśli rzeczywiście zachowałem się tak, jak to opisał, jestem mu winien najszczersze przeprosiny. To było głęboko niestosowne, pijackie zachowanie".
Jednak później, gdy ruszył proces sądowy, aktor wycofał się ze swoich słów i stwierdził, że został zmuszony przez swój zespół prawniczy do przyznania się do oskarżeń wysuniętych przez Rappa. Podczas jednej z rozpraw nie mógł powstrzymać emocji i ze łzami w oczach przyznał, że "nigdy nie był z nim sam na sam".
Po dzisiejszym odczytaniu wyroku również nie zabrakło emocji. Gdy sędzia odczytał werdykt, uniewinniony Spacey spuścił głowę i w milczeniu otarł łzy.
Głos zabrali prawnicy Anthony'ego Rappa:
"Ława przysięgłych przemówiła. Nasz klient powiedział swoją prawdę. Szanujemy werdykt, ale nie zmienia on prawdy".
To jednak nie koniec kłopotów Kevina Spacey - gwiazdor Hollywood stoi w obliczu 4 dodatkowych zarzutów wniesionych przez 3 różnych mężczyzn. Wszystkie sprawy dotyczą rzekomych napaści seksualnych. Do zdarzeń miało dojść na terenie Wielkiej Brytanii.
Czy tym razem aktorowi znów uda obronić się przed sądem?
Zobacz też:
Kevin Spacey nie przyznaje się do napaści seksualnej i żałuje... przeprosin
Kevin Spacey molestował mężczyzn. Są zarzuty!