Konrad Skolimowski zachwyca się „Dziewczynami z Dubaju”: „Ku**stwo się szerzy”
W poniedziałek, ku ogólnemu zaskoczeniu, odbyła się premiera filmu Dody i Emila Stępnia „Dziewczyny z Dubaju”. Na szczęście skandale, które w ciągu minionych miesięcy narosły wokół filmu, nie przesłoniły do końca jego przekazu.
Niepewność, czy do oficjalnej premiery „Dziewczyn z Dubaju” w ogóle dojdzie, trwała praktycznie do ostatniej chwili. Jeszcze w zeszłym miesiącu skłóceni byli małżonkowie, a zarazem producenci filmu, Doda i Emil Stępień obrzucali się wzajemnie oskarżeniami.
Piosenkarka zarzucała byłemu ukochanemu, że nie dopuszcza nikogo do nakręconego materiału i odmawia wydania go nawet reżyserce, Marii Sadowskiej. W odpowiedzi Emil wyjaśnił jej, że film „Dziewczyny z Dubaju” jest jego własnością, a Doda, jak chce, to niech sobie nakręci własny i oskarżył ją o działanie, wraz z Sadowską na szkodę produkcji. Przy okazji nazwał Sadowską „nieudolną reżyserką”, co może trochę dziwić, gdy chodzi o kobietę odpowiedzialną za oszałamiający sukces nakręconej 4 lata wcześniej „Sztuki kochania. Historii Michaliny Wisłockiej”.
Bohaterką filmu „Dziewczyny z Dubaju” jest ambitna i obrotna Emi, która w pogoni za luksusami, zaczyna stręczyć arabskim szejkom polskie celebrytki. Fabuła została oparta na faktach, które opisał w swojej książce Piotr Krysiak.
Opierając się na stenogramach z przesłuchań, opisał biznes, którym trudniły się między innymi córka i była żona znanego muzyka. Danuta i Joanna B, pod szyldem „agencji modelek” aranżowały usługi seksualne dla bogatych klientów, świadczone przez polskie uczestniczki konkursów piękności, modelki i celebrytki w ekskluzywnych europejskich kurortach, na luksusowych jachtach, a przede wszystkim w Dubaju. Stąd wzięło się stosowane przez wszystkie media określenie „afera dubajska”.
Krysiak ujawnił, że przez „agencję” pań B. przewinęły się między innymi „zwyciężczyni konkursu Miss Polonia, zdobywczyni kilku europejskich nagród, uczestniczka „Top Model”, aktorka z filmu „Sfora” i narzeczona popularnego aktora.
Na szczęście skandale wokół produkcji nie do końca przyćmiły sam film, który otrzymał już pierwsze recenzje. Karolina Korwin-Piotrowska wystawiła mu ocenę 4 na 10 możliwych i napisała:
Większy sceptycyzm okazała niezależna krytyczka Kaja Klimek:
Swoją opinię na ten temat postanowił wyrazić aktor serialu „Barwy szczęścia” i muzyk, pobijający brażę disco polo pod pseudonimem Skolim, Konrad Skolimowski. W rozmowie z „Super Expressem” ocenił produkcję z pozycji fachowca:
Zgadzacie się z Konradem?
Zobacz też:
Wnuczka Millera ostro o celebrytach negujących szczepienia
Kirsten Dunst mogła stracić rolę w hitowym filmie. Powód zaskakuje
Wykryto nowy wariant koronawirusa. "Ogromna liczba kolców"
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl