Kora okradziona przez sąsiada?
Kora miała zamieszkać w pięknym domu na Roztoczu z Kamilem Sipowiczem, ojcem jednego z dwóch swych synów. Teraz myśli tylko o tym, jak pozbyć się willi...
Kora Jackowska (59 l.) zakochała się w roztoczańskich krajobrazach. Kupili 10 hektarów ziemi ze starą chałupą i stodołą koło wsi Bliżów, zatrudnili architekta i budowniczych. Pomocną dłoń podał im też sąsiad. Tak przynajmniej wydawało się Korze.
Ruina zmieniała się w piękny, dwukondygnacyjny dom o powierzchni ponad 330 metrów kwadratowych! Kora przyjeżdżała tu, gdy tylko mogła, marzyła że będzie zapraszać przyjaciół i pokazywać im zakątki Roztocza. Wieczorami wsłuchiwała się w rechot żab, delektując się powietrzem pachnącym tu inaczej niż w wielkim mieście.
Marzenia wypowiadane na głos, często, zamiast się ziścić, zamieniają się w swe przeciwieństwo. To samo przytrafiło się Korze. Wokalistka pokazuje posiadłość znajomym już tylko na zdjęciu, w ogłoszeniu!
Piękne miejsce, enklawa ciszy i spokoju w otoczeniu lasów, z dalekim i pięknym widokiem, napisała, by zachęcić kupców do wydania 1 mln 200 tys. zł. Co ją pchnęło do tego kroku?
Na Roztoczu głośno jest o konflikcie Kory z sąsiadem. Najpierw w jej imieniu zajął się nadzorowaniem przebudowy, potem pieniądze wsiąkały jak w gąbkę, a efekty były coraz mizerniejsze.
Sprawą zajęli się śledczy, którzy już oskarżyli go o przywłaszczenie materiałów budowlanych i pieniędzy na sumę ponad 300 tys. zł! Grozi mu do 10 lat więzienia. Ale marzeń Korze nikt nie zwróci! Straciła serce do Roztocza.
rFF