"Kora przeszła już trzy chemioterapie"
Kora (62 l.) w tym trudnym dla siebie okresie może liczyć na wsparcie męża Kamila Sipowicza. Filozof nie dopuszcza nawet myśli, że jego ukochana nie wygra z chorobą.
Mój notoryczny narzeczony - tak przez lata mówiła o nim Kora. Lecz od 12 grudnia wyraża się o nim: mój mąż. Nikt się tego nie spodziewał, że po ponad 40 latach znajomości wezmą ślub.
"My już nie jesteśmy najmłodsi, mamy dzieci, mamy wnuki. W Polsce nie uznaje się konkubinatów, czas było wszystko uregulować prawnie" - tłumaczy Sipowicz.
Czy decyzję przyspieszyła ciężka choroba piosenkarki? Być może, gdyż Kamil, bez prawnego statusu małżonka, mógł mieć problem z uzyskaniem informacji o jej zdrowiu.
Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", Kora przeszła trzy chemioterapie. Lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór jajnika.
"Jeżeli jej stan poprawi się, specjaliści chcą poddać ją operacji" - mówi osoba z otoczenia artystki. Rokowania są pomyślne, bo Kora powoli odzyskuje siły.
"Czuję się lepiej, wracam do pracy" - powiedziała ostatnio. I faktycznie, 19 stycznia wróci na fotel jurorski "Must be the music", bo zaczynają się castingi do kolejnej edycji. Na razie musi mieć spokój i odpoczywać. Bardzo potrzebuje teraz wsparcia swojego mężczyzny. I może na nie liczyć.
"Kamil ani przez chwilę nie stracił nadziei, że będzie dobrze, przecież przed nimi tyle planów, na początek podróż poślubna. Jego optymizm daje jej siłę do walki z chorobą" - opowiada ich znajoma.